Miałam dzisiaj ochotę na zupełnie coś nowego i innego niż jadłam do tej pory.
Jakiś pomysł na szybki obiad by się przydał - pomyślałam.
I zupełnie przypadkiem na mojej tablicy na fb jedna z ulubionych stron, o TA, podsunęła mi coś nowego - PIECZONE ZIEMNIAKI.
Pięknie wyglądają i nie wydają się skomplikowane w przygotowaniu.
Miało być łatwo, szybko i przyjemnie.
Niestety szybko okazało się, że jest to trudniejsze niż myślałam. Samo przygotowanie składników nie było trudne, ale ich wkładanie w ziemniak już tak.
Pierwsze dwa ziemniaki nacinałam, ale przy kolejnych poszłam na łatwiznę i wycięłam maluteńki rowek, by łatwiej było ziemniak faszerować wybranymi składnikami.
Wkurzałam się sama na siebie i wiedziałam, że więcej tego dania już nie zrobię.
Ale po upieczeniu ziemniaków i ich spróbowaniu, jednogłośnie stwierdziliśmy, że musimy te danie jadać częściej.
Było przepyszne!
Pieczone ziemniaki - przepis:
SKŁADNIKI:
- młode ziemniaki - dość duże
- młoda cebula
- dobra szynka pokrojona w plastry (chyba, że chcemy zrobić danie bezmięsne to szynki nie dodamy)
- masło czosnkowe
- żółty ser
- sól
- tymianek
WYKONANIE:
1. Ser, masło, szynkę i cebulę kroimy w cienkie plastry.
2. Obrane ziemniaki nacinamy (tak jakbyśmy chcieli pokroić je w plastry, ale nie dojeżdżamy nożem do końca).
3. W powstałe szczeliny wkładamy wybrane składniki - w moim przypadku ser, cebulę, masło i szynkę. (im więcej szczelin, tym smaczniejsze, ale trudniej je napełnić).
4. Tak nafaszerowane ziemniaki możemy włożyć do naczynia żaroodpornego i doprawić solą oraz tymiankiem.
5. Całość przykrywamy folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na dolną i górną grzałkę na tak długo, aż ziemniaki się ugotują.
6. Gdy stwierdzimy, że nasze ziemniaki są miękkie, możemy je odkryć i położyć na nich plaster sera żółtego i dalej, tym razem na termoobiegu, je zapiekać.
7. Gdy tylko ser się rozpuści, możemy je wyciągać i konsumować. Prawda, że wyglądają smakowicie?
Byłam pewna, że już więcej pieczone ziemniaki nie pojawią się w naszej kuchni, ale są tak dobre, że będę musiała je przygotować po raz kolejny.
Jednak tak sobie myślę, że może łatwiej będzie jeśli kolejnym razem najpierw natnę ziemniaki w kilku miejscach, włożę do piekarnika, a jak się trochę podparują dopiero delikatnie włożę w nie ulubione dodatki.
Za pierwszym razem przygotowanie zajęło mi dość sporo czasu, ale myślę, że kolejne próby będą już bardziej zorganizowane i pomysł na szybki obiad, zdecydowanie będzie szybko wykonany i jeszcze szybciej skonsumowany.
A zatem nie zastanawiajcie się zbyt długo, tylko bierzcie się do pracy i wypróbujcie czy pieczone ziemniaki przypadną Wam do gustu.
Pierwsze dwa ziemniaki nacinałam, ale przy kolejnych poszłam na łatwiznę i wycięłam maluteńki rowek, by łatwiej było ziemniak faszerować wybranymi składnikami.
Wkurzałam się sama na siebie i wiedziałam, że więcej tego dania już nie zrobię.
Ale po upieczeniu ziemniaków i ich spróbowaniu, jednogłośnie stwierdziliśmy, że musimy te danie jadać częściej.
Było przepyszne!
Pieczone ziemniaki - przepis:
SKŁADNIKI:
- młode ziemniaki - dość duże
- młoda cebula
- dobra szynka pokrojona w plastry (chyba, że chcemy zrobić danie bezmięsne to szynki nie dodamy)
- masło czosnkowe
- żółty ser
- sól
- tymianek
WYKONANIE:
1. Ser, masło, szynkę i cebulę kroimy w cienkie plastry.
2. Obrane ziemniaki nacinamy (tak jakbyśmy chcieli pokroić je w plastry, ale nie dojeżdżamy nożem do końca).
3. W powstałe szczeliny wkładamy wybrane składniki - w moim przypadku ser, cebulę, masło i szynkę. (im więcej szczelin, tym smaczniejsze, ale trudniej je napełnić).
4. Tak nafaszerowane ziemniaki możemy włożyć do naczynia żaroodpornego i doprawić solą oraz tymiankiem.
5. Całość przykrywamy folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na dolną i górną grzałkę na tak długo, aż ziemniaki się ugotują.
6. Gdy stwierdzimy, że nasze ziemniaki są miękkie, możemy je odkryć i położyć na nich plaster sera żółtego i dalej, tym razem na termoobiegu, je zapiekać.
7. Gdy tylko ser się rozpuści, możemy je wyciągać i konsumować. Prawda, że wyglądają smakowicie?
Byłam pewna, że już więcej pieczone ziemniaki nie pojawią się w naszej kuchni, ale są tak dobre, że będę musiała je przygotować po raz kolejny.
Jednak tak sobie myślę, że może łatwiej będzie jeśli kolejnym razem najpierw natnę ziemniaki w kilku miejscach, włożę do piekarnika, a jak się trochę podparują dopiero delikatnie włożę w nie ulubione dodatki.
Za pierwszym razem przygotowanie zajęło mi dość sporo czasu, ale myślę, że kolejne próby będą już bardziej zorganizowane i pomysł na szybki obiad, zdecydowanie będzie szybko wykonany i jeszcze szybciej skonsumowany.
A zatem nie zastanawiajcie się zbyt długo, tylko bierzcie się do pracy i wypróbujcie czy pieczone ziemniaki przypadną Wam do gustu.
SMACZNEGO.
Robiłam je kiedyś, tylko z boczkiem. Są pyszne! ;) Dzięki za przypomnienie. Na pewno zrobię na dniach! ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pychotka. Moi niestety boczku nie lubią ale z pewnością również smakują dobrze
UsuńWygląda mega smacznie. A mi już pomysłów brak na obiady, więc skorzystam! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będzie smakowało
UsuńBardzo lubię takie pieczone ziemniaczki, choć przyznam, że dla mnie nic nie pobije tych prosto z ogniska (nawet jeśli mają na sobie trochę trzeszczącego w zębach popiołu) ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak - te z ogniska są najlepsze!
UsuńTo wygląda absolutnie przepysznie! Mam ogromną ochotę, żeby sobie przygotować...
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tradycyjnych ziemniaków, więc będzie to świetna alternatywa dla mnie :D
Pozdrawiam!
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Koniecznie wypróbuj 😊
Usuńa może trzeba najpier ziemniaczki podgotowac tak na pół twardo a dopiero później faszerowac ? wygladaja świetnie i pewne tak smakują
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z tym gotowaniem najpierw świetny pomysł
UsuńWyglądają przepysznie :) Nigdy takich nie robiłam, ale chyba spróbuję.
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj 😊
UsuńZnaczy, ze mam obiad na dziś :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że smakowało 😊
UsuńWyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno któregoś dnia spróbuję :)
Koniecznie 😊
UsuńJakie pyszności. Aż ślinianki mi się uaktywniły, a pora późna.
OdpowiedzUsuńSama jak na nie patrzę to ślina się zbiera 😊
UsuńAleż apetycznie wyglądają. Mój mąż będzie mnie na rękach nosił, on uwielbia ziemniaki :)
OdpowiedzUsuńA niech nosi na rękach, za taki obiad nawet kilka dni 😊
UsuńQurcze, wyglądają przepysznie! Chyba zmuszę się i podłubię w ziemniakach :D
OdpowiedzUsuńMyślę że nie pożałujesz 😊
UsuńWOW! Fantastyczny pomysł! trzeba tylko znaleźć tak duże pyrki :))))
OdpowiedzUsuń😊
UsuńWygląda pysznie! Chętnie bym zjadła dziś taki obiadek :)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić i zrobić 😊
UsuńAleż mi smaka narobiłaś kochana!!
OdpowiedzUsuńTo do dzieła 😃
Usuń