O tym że wcale łatwo nie jest mogą powiedzieć tylko te mamy, które już to przeszły. Chcesz wiedzieć dlaczego trudniej wychować drugie dziecko moim zdaniem - opartym na własnych doświadczeniach?
Zabawne jest nasze życie.
I choć jestem na nich wkurzona i ....
Och normalnie wychodzę czasami ze skóry,
nie mam argumentów i nie wiem co robić!
To kocham ich najmocniej na świecie!!
A wszystko przez to, że brat broni brata!
Matka, Ty w ogóle nie masz prawa głosu! To mój brat i ja mu pozwalam, bo gdybym był mamą to....
Ale wszystko od początku!
Michaś bywa nieznośny, dostaje karę na bajki, by zrozumieć, że musi swoje zachowanie zmienić. I wtedy to się dopiero cały cyrk zaczyna!
Dlaczego trudniej wychować drugie dziecko?
Bo starszy ma mnóstwo argumentów na to, by brata obronić!!! I młodszy również nie jest mu dłużny!!! O zgrozo!!!
I niby się denerwuję, a jednak śmieję się z całych sił. I niby mam ochotę ustawić ich do pionu, a jednak jestem dumna, że tak bardzo się kochają.
To kilka przykładów z naszego życia, które z pewnością się idealne na to, by pokazać Wam dlaczego trudniej wychować drugie dziecko.
I - Gdybym to ja był mamą, to bym mu pozwolił. Zobacz jak płacze, proszę daj mu drugą szansę! - odzywa się Maciek.
II - Nie dałam szansy, więc płaczą oboje! Młody, bo nie może bajki, starszy bo młody płacze!
III - Mamo to ja zrezygnuję z mojej bajki dzisiaj i jutro, tylko pozwól mu tą bajkę obejrzeć - takim dobrym bratem stara się być starszy.
IV - Maciek włącz swoją ulubioną bajkę, Michaś dzisiaj ma karę.
Jak na przekór, ale bardziej sprytnie - Maciek włącza "Dorę" bo akurat dzisiaj ma ochotę to obejrzeć. Tak, akurat w to uwierzę!!! Nie lubi tej bajki, ale by brat nie płakał, wszystko dla niego zrobi!
V - Poniesie mnie czasami, krzyknę. No krzyknę, nawet się wydrę na nich, bo już nic innego nie działa!
Maciejowi się oberwie - Michał krzyczy i płacze "Nie wyzywaj mojego brata!". Odwrotnie to samo! Przecież to oszaleć można!!!
VI - Przytul mnie mama!
Nie, najpierw przemyśl co źle zrobiłeś, później porozmawiamy i się przytulimy!
Nie matka, to brat przytuli!
Taka jestem z nich dumna.
Chociaż potrafią wytrącić mnie z równowagi, to tak się cieszę, że tak bardzo są za sobą i potrafią stanąć we własnej obronie.
Bo właśnie tak być powinno - brat musi bronić brata, gdy temu dzieje się krzywda.
A Wy macie jakieś swoje wspomnienia z podobnych sytuacji? Wasze dzieci, dzieci Waszych znajomych lub Wy w dzieciństwie w podobny sposób broniliście swoje rodzeństwo, lub rodzeństwo broniło Was? Chętnie poczytam Waszych wpisów ;-).
Pozdrawiam.
Piękna ta relacja między Twoimi chłopcami :)
OdpowiedzUsuńGorzej z Tobą, a nawet bardzo źle, niby chcesz ukarać jednego a tak naprawdę drugi też cierpi... nie wiem czy udało by mi się być konsekwentnym. Jak dla mnie - za trudne.
Nie jest łatwo ale konsekwencja jest tutaj niezbędna
UsuńMy z siostrą raczej się nawzajem nie broniłyśmy (poza nielicznymi, wyjątkowymi sytuacjami), tylko się okładałyśmy, robiłyśmy sobie na złość i działałyśmy na nerwy :) Ale faktycznie, postawa Twoich chłopaków piękna i bardzo solidarna :)
OdpowiedzUsuńI ja z moim rodzeństwem niestety wiecznie o coś rywalizowaliśmy.
UsuńMnie chodzą po głowie myśli o drugim dziecku, ale niestety sporo jest argumentów na nie... Zobaczymy, może życie samo zadecyduje ;)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo ale pomimo wszystko warto 😊 powodzenia.
UsuńMam nadzieję, że zawsze będą tacy kochający się :-)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieję.
Usuńnie strasz, bo mi się marzy trójka :P
OdpowiedzUsuńMi też się marzyła trójeczka, ale pozostanę jednak przy mojej dwójeczce ;-)
Usuńnie mam takiego doswiatczenia - mimo ze dzieci juz dorosle ale jest tylko potora roku roznicy po miedzy nimi wiec wychowywaly sie raczej jak blizniaki :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy jest inny i inaczej wszystko przechodzi ;-)
UsuńJeju, jakie to cudne, że tak się świetnie trzymają razem, że taka sztama. To urocze! I to też musi być Twoja zasługa, że tak ich dobrze wychowałaś, że umieją się dla drugiego poświęcić...
OdpowiedzUsuńTaka jestem z nich dumna. Mam nadzieję że zawsze już tak będą za sobą.
UsuńMama do teraz powtarza "nie mieszajcie się do nich", gdy kłócę się z siostrą, bo my chwilę się pokłócimy, ale jak ktoś stanie między nami to może być pewien, że ma przechlapane po całości.
OdpowiedzUsuńFakt, czasem lepiej się nie wtrącać i pozwolić dzieciom samodzielnie rozwiązać problem 😉
UsuńJa niestety jestem jedynaczką, więc nie mogę wypowiedzieć się na ten temat z własnej perspektywy. Nie mogę się jednak nadziwić, że Twoi chłopcy tak bardzo są za sobą i bardzo mnie to cieszy :) Z opowiadań mojego chłopaka wiem na przykład, że on i jego brat strasznie się w dzieciństwie tłukli... Więc różnie to z tymi braćmi bywa.
OdpowiedzUsuńNiestety i ja z moją siostrą raczej sobie szkodziłyśmy niż sobie pomagałyśmy dlatego tym bardziej jestem z moich chłopców dumna
UsuńA to jest prawda :) Wiem to z własnego doświadczenia, bo mam młodszą siostrę :)
OdpowiedzUsuńBywa zabawnie 😊
UsuńCudowna miłość braterska - to skarb! nie wszędzie tak jest, uwierz. ja mam podobny problem - bo okazuje się, że młodszą córeczkę wychowuje starszy braciszek i to nie zawsze tak jak ja bym to widziała...jednak się cieszę...uczę ich nawet moim kosztem że zawsze muszą być za sobą :)
OdpowiedzUsuńPopieram - lepiej się poświęcić dla dobra dzieci i ich przyszłości 😊
Usuń... o kurcze! no to przewróciłaś mi teraz wszystko do góry nogami :) To ja zawsze myślałam, że z kolejnym dzieckiem jest coraz łatwiej :) To mi dałaś teraz do myślenia! :)
OdpowiedzUsuńBywa ciężko ale pod żadnym pozorem nie rezygnuj bo nie ma nic piękniejszego jak patrzeć na miłość braterską
UsuńJa z moim bratem młodszym ciągle się kłociłam, nie przepadalismy za sobą, a potem jak byliśmy w szkole to było jeszcze gorzej. :D
OdpowiedzUsuńTeraz natomiast jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. ;)
To tak samo było w moim przypadku z dwa lata młodszą siostrą. Wręcz się nienawidziłyśmy a teraz dzwonimy do siebie i się wspieramy
UsuńAle mają fajną relację :) Pomiędzy mną a siostrą jest 8 lat różnicy, więc tak za sobą nie byłyśmy. Teraz nasze relacje są lepsze niż w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, fajni z nich bracia ;-)
UsuńOj tak, trzecie znów trudniej i czwarte ;))))
OdpowiedzUsuńMarta, Ty wiesz najlepiej!!! ;-)
UsuńTo ja zawsze myślałam, że z drugim dzieckiem jest tylko łatwiej. Teraz to mnie wystraszyłaś ;)
OdpowiedzUsuńI ja tak myślałam... Ale warto mieć dwójkę!!!
Usuń