wtorek, 23 czerwca 2015

Jak nie zwariować z teściową?

Nie od dziś wiadomo, że z teściową życie nie jest proste. I nie bez powodu powstało na ten temat wiele żartów i żarcików.


Niestety, każda mężatka musi się z tym zmierzyć. Rodziców sobie nie wybieramy i chcąc nie chcąc - musimy ich akceptować takimi jakimi są.

Porozumienie teściowa - synowa jest szczególnie trudne, ponieważ spotykają się dwa różne charaktery. Każda chce mieć rację i każda kocha ponad wszystko tego samego mężczyznę.

Chcesz dobrze dla swojego męża? Jego mama wie lepiej, co jest dla niego dobre, bo zna go przynajmniej o 20 lat dłużej.



Pochodzimy z dwóch różnych środowisk. Mamy inne spojrzenie na świat i codzienne sprawy. Mój mąż jest ze wsi a ja z małego miasteczka. Już na samym starcie konflikt wisi w powietrzu. No nikt mi nie powie, że tak nie jest - wszędzie w mediach i na ulicy słychać jak  "wieśniak" zazdrości "mieszczuchowi" i odwrotnie.

No dobra, ale mniejsza z tym, Wróćmy do sedna mojej wypowiedzi.
Jak nie zwariować z teściową? Może wystarczy w tym wszystkim znaleźć chociaż jeden powód, dla którego warto tą teściową mieć?

Ja tak zrobiłam i nie uwierzycie - znalazłam takich powodów aż 5.

1. Opieka dla dzieci

Chcesz iść do pracy, ale tak naprawdę nie masz z kim zostawić dziecka. Opiekunka pewnie wzięłaby tyle pieniędzy, ile ty sama z trudem zarobisz. Więc co Ci szkodzi? Wykorzystaj to, że TA TEŚCIOWA jest w domu.
PRZECIEŻ NIE POZWOLISZ JEJ SIĘ NUDZIĆ!!! NIE MOŻE MIEĆ ŁATWIEJ I LEPIEJ OD CIEBIE!!! 
Poproś ją o pomoc, może zajmie się wnukami, jeśli nie za darmo, to chociaż za niewielką opłatą - to tak i tak taniej niż z profesjonalną opiekunką. I nigdy nie wiesz na jakiego człowieka trafisz, a babcia to zawsze babcia - zna Twoje dzieci dobrze a one znają ją.

2. Przez nią kłócisz się z mężem.

Masz kiepski dzień i wszystko Ciebie denerwuje. Każdy gest i słowo męża potęguje zły nastrój. To nic, że nigdy wcześniej po obiedzie nie sprzątał talerzy, dzisiaj właśnie to on jest zły, bo w niczym Ci nie pomaga, przychodzi na gotowe i jeszcze bałagan zostawia - a to wszystko wina jego matki. Bo od małego nie pilnowała by dbał o porządek. Zawsze wszystko za niego robiła ... Ach ta teściowa, to wszystko jej wina!!!
 Może byłoby łatwiej, gdyby ona więcej wymagała od swojego syna, a nie Ty teraz musisz się męczyć i go "wychowywać"!

3. Dzięki niej kształtuje się nasz charakter.

Każdy wie, że kobieta to istota bardzo skomplikowana. A kiedy spotykają się dwie baby, i jeszcze razem zamieszkają - O LUDZIE, KONIEC ŚWIATA!  Jak nie zwariować w takich warunkach? Przecież każda ma rację!
Ty robisz obiad, ale ... ziemniaki za grubo obierasz, kostka z warzyw do zupy za grubo lub za drobno pokrojona - jak oni mają to jeść? Na dworze 15st a ty dziecku rajstop nie założyłaś? Jest 17st a ty jeszcze kurtkę mu ubierasz? Przed chwilą zamiatałaś, ale jest już bałagan i ona znowu musi sprzątać. I tak w kółko macieju. Jak nie jedna, to druga znajdzie powód do zaczepki.

Ale nie ma lepszego nauczyciela kształtowania charakteru. Nosi ciebie, masz ochotę wszystko wykrzyczeć, rzucić czymś, trzasnąć drzwiami i już nie wrócić, ale dla dobra sprawy zostajesz i wszystko cierpliwie znosisz.
Po pierwsze jest osobą starszą - z racji wieku należy się jej szacunek.
Po drugie to mama twojego męża i musicie się dogadać, bo obie jesteście kobietami jego życia.

4. Zrobi dla nas zakupy.

Już kiedyś wspominałam, że rzadko jeździmy na zakupy. Nie mamy zbytnio czasu, ani chęci na takie wycieczki. Ale na szczęście mam teściową, która co tydzień jeździ na zakupy by zaopatrzyć własny sklepik, więc przy okazji zrobi je również dla nas.  My przynajmniej nie stracimy czasu i pieniędzy na dodatkowe atrakcyjne "promocje" na półkach, kasy na paliwo i przede wszystkim czasu i nerwów, bo niczego nie potrafimy znaleźć. O taaaak .. . warto mieć teściową.

5. W sprawach urzędowych pomoże.

Moja teściowa to obrotna kobieta. Nie dość, że zna się na wielu sprawach, i zawsze dobrze i chętnie doradzi, to jeszcze ma wiele znajomości. A w gadaniu i negocjowaniu jest naprawdę mocna. Żaden urzędnik nie ma z nią szans!!! Tak więc, jeśli tylko nie możemy sobie z czymś poradzić, ona idzie na ratunek.

Tak dla podsumowania. Chcę Wam powiedzieć, że mimo mocnego charakteru mojej teściowej, cieszę się, że jest i nie zamieniłabym jej na żadną inną - bo nigdy nie wiem czy sobie polepszę czy raczej pogorszę. Tak więc lepiej niech zostanie tak jak jest. Tak naprawdę obie nadal uczymy się siebie i tego jak nie zwariować w swoim towarzystwie, bo ja również łatwego charakteru nie mam i potrafię pokazać pazurki ;-)




10 komentarzy:

  1. Teściowa zawsze będzie miała jakiś powód co do skomentowania na synowa i na odwrót synowa zawsze znajdzie drobiazg na komentowanie teściowej. Tak było jest i będzie ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety jak to moja teściowa mawia : synowa nigdy nie będzie córką, i w sumie to samo mogę powiedzieć : teściowa nie będzie matką

      Usuń
  2. temat teściowa a synowa od zawsze wzbudza wiele kontrowersji.Między tymi kobietkami zawsze któraś musi ustąpić bo inaczej jej mąż a drugiej syn bo oszalał heh heh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie jest łatwo i rzeczywiście musi któraś ustąpić bo później w tym wszystkim najbardziej cierpi syn/mąż.

      Usuń
  3. teściowa - synowa, trudny orzech do zgryzienia

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, to prawda. ale nie trzeba się męczyć, wystarczy że obie strony będą chciały coś w sobie zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teściowa, teściowa... trudny temat. Nie wiem jak bardzo będziesz się starać zawsze będzie źle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zawsze musi tak być. można próbować się dogadać, może kiedyś to zaprocentuje?

      Usuń
  6. W moim przypadku nie mogę narzekać na teściową bo sie dogadujemy. Ale dziecka w życiu bym z nią nie zostawiła bo nie potrafi sie rocznym dzieckiem zająć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy jest stworzony do tego by zajmować się wnukami. Ale to że się dogadujecie to już duży plus. Trzeba się tym cieszyć 😊

      Usuń