poniedziałek, 22 czerwca 2015

Praca dla młodych?

Tak często buntuję się kiedy słyszę, że poszukuje się do pracy ludzi z doświadczeniem - najlepiej kilkuletnim.
Albo co gorsza rencistów i emerytów - by składki mniejsze za nich opłacać.

A gdzie jest w tym wszystkim miejsce dla młodych ludzi, tych którzy dopiero co skończyli szkołę i poszukują pracy, by zarobić na studia lub po prostu na życie?

Skąd oni mają zdobywać doświadczenie, skoro już na samym starcie są skreślani z powodu jego braku?




Wiadomo, każdy "prywaciarz" chciałby zatrudnić kogoś przy kim nie musiałby zbyt długo siedzieć i go douczać.
Bo to niestety wymaga sporo czasu i poświęcenia - a tak szybko żyjemy i tak bardzo gonimy za szybkimi pieniędzmi, że tylko na tym stracimy.

Ale może warto pomyśleć w inny sposób?

To, że zatrudniamy młodą i niedoświadczoną osobę, może być tylko dużym atutem dla naszej firmy, bo od samego początku możemy nauczyć ją zachowań i metody pracy, której od niej wymagamy!
Nie ma jeszcze żadnych nawyków nabytych u innych pracodawców, które mogłyby nam przeszkadzać i nas drażnić.

Jest jak niemowlę, które stawia swoje pierwsze kroki i wszystko chłonie jak gąbka. 



Czy to nie jest idealna sytuacja na to by wyszkolić sobie idealnego pracownika?

Tak często słyszę jak się narzeka na młodzież, że nie potrafią nawet skosić trawy, lub koła w samochodzie wymienić, że ugotowanie obiadu sprawia im trudność, że na niczym się nie znają.
Ale czy my rodzice lub potencjalni pracodawcy dajemy im szansę na to by mogli zdobyć doświadczenie i by mogli posiąść wiedzę w danej dziedzinie?

Chcąc szybko zrobić swoje, by mieć jak najwięcej czasu dla siebie, lub inne równie ważne sprawy, często odtrącamy dzieci a później młodzież i nie pozwalamy im nam pomagać i dzięki temu się rozwijać. Bo z nimi wszystko trwałoby o wiele dłużej.

A kiedy już się decydujemy na ewentualną naukę,kiedy chcemy wszystko od podstaw pokazać i wytłumaczyć to szybko się denerwujemy, bo "uczeń" nie robi czegoś tak sprawnie i dokładnie jak my... Od razu chcielibyśmy uzyskać pożądany efekt... Znajdźmy trochę więcej cierpliwości dla młodych naszych potomków.

I kiedy ponoszą nas nerwy, kiedy tak bardzo się niecierpliwimy przypomnijmy sobie swoją młodość. Zastanówmy się nad tym czy od razu na wszystkim się znaliśmy i o wszystkim mieliśmy pojęcie? Przecież też, był taki czas, kiedy musieliśmy w danej dziedzinie nabrać wprawy, samo nic nagle nie przyszło. Na wszystko potrzeba czasu i doświadczenia.

Moja rada DLA DOROSŁYCH
Dajmy szansę młodym na rozwijanie się!

I DLA MŁODYCH
pokażcie, że Wam zależy i że naprawdę macie zapał do wykonywania pracy,
bo same chęci nie wystarczą - trzeba jeszcze coś dać od siebie
i pracować na 100 a nie tylko na 50%.



8 komentarzy:

  1. Taka jest rzeczywistość w naszym kraju dlatego młodzi kreatywni ludzie uciekaja za granicę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Żaden przedsiębiorca w Polsce nie chce inwestować w niedoświadczonych pracowników. Wola takiego który od początku zrobi coś pożytecznego dla jego firmy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale może warto dać młodym szansę? dlaczego z góry są oni skreślani? to niesprawiedliwe

      Usuń
  3. W Polsce kształcimy się po to, aby później usłyszeć, że nie ma pracy dla ludzi z naszym wykształceniem!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a może po prostu często młodzi mają zbyt wygórowane oczekiwania względem pracodawcy? Chcieliby dużo zarabiać, wkładając niewiele własnego wysiłku. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i tak bywa, ale uważam że mimo wszystko powinno się dać im szansę, by mogli się sprawdzić i spróbować własnych możliwości w nowym zawodzie

      Usuń