sobota, 27 czerwca 2015

Piknik z blogującą mamą - kurtyna w górę!

Już jutro w niedzielę 28 czerwca u nas w Ośnie organizujemy piknik dla blogujących mam. Ale niech Was nazwa nie zmyli. Przyjechać może każdy, nie tylko blogujące mamy. Zapraszamy zarówno tych którzy nie mają bloga, jak i tych którzy nie mają dzieci.

 zapraszamy wszystkich ;-)



Moim zadaniem na tym spotkaniu jest przystrojenie sceny i boiska.
W miarę możliwości staram się przygotować jak najwięcej ozdób i dekoracji. Ciągle coś nowego wymyślam, by jak najpiękniej udekorować naszą imprezkę.



Korzystam z tego co mam pod ręką i co mogłoby się wydawać już niepotrzebne czyli: z resztek materiału, pustych butelek, przeczytanych gazet, kleju, kredek, pisaków i farbek. Robimy wszystko, by boisko było kolorowe, ale chcemy zrobić to własnymi siłami, przy użyciu jak najmniejszej kwoty pieniężnej. Ale mam nadzieję, że efekt będzie zadowalający.

Nie wiem jakie jest Wasze zdanie, ale dla mnie zawsze najcenniejszy jest własny wkład - nie pieniężny, tylko ręczny. A uwierzcie mi, że poświęciłam na to wszystko wiele czasu, cierpliwości i przede wszystkim serca. Żadna z ozdób przedstawiona poniżej nie jest drukowana, wszystko malowałam ręcznie sama.

Oto namiastka tego co już przygotowałam. Mam nadzieję, że w całości efekt będzie jeszcze lepszy.



Będą z nami Zwierzaki Pocieszaki. Zarówno pierwszą jak i drugą część będziecie mogli kupić osobiście. Niektóre autorki i sam Karolek będą wraz z nami, więc śmiało można prosić ich o autografy.



A to sam Karolek, zrobiony z tektury i farbek plakatowych


Nie może zabraknąć naszego piknikowego arbuza


A powstał w taki sposób :




I jeszcze taki...


I takie girlandy: no dobra przy tym miałam pomocników, dzieci malowały talerzyki, a Monika z Dominiką - sąsiadki, które zawsze są chętne do pomocy, łączyły papierowe arbuzy nićmi.


Takie blogerki będziemy mieli zaszczyt gościć:


maleńka część tych, którzy nas wspierają, bo dobroczyńców jest o wiele więcej.


Piknikowe kocyki, na których będą nasze ozdoby robiłyśmy własnoręcznie z babcią Marcina. Ja wycinałam kwadraciki, a ona każdy ze sobą łączyła.


No i kwiatków nie może zabraknąć, przynajmniej resztki materiałów nie poszły na marne:


I boję się, bardzo się boję, że nie będzie ładnej pogody w niedzielę i wszystkie moje ozdoby pójdą na marne. Oczywiście wywieszę wszystko co mam, ale deszcz - nawet taki drobny, w jednej chwili może mój papier i farbki zniszczyć. Dlatego mocno trzymajcie kciuki, by słoneczko nam dopisało!!!

A jeśli jesteście ciekawi jakie atrakcje dla Was przygotowaliśmy zapraszam na wpis TUTAJ.



Tak więc mam nadzieję, że widzimy się jutro o godzinie 14 i bawimy się do białego rana ;-)

10 komentarzy:

  1. kiedy bedzie sprawozdanie z pikniku?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecuję, że zrobię to jak najprędzej się da. Właśnie ogarnęłam się po wszystkim. I będę działać i wszystko Wam opiszę! Jeśli nie dzisiaj to jutro na pewno będzie dokładna relacja z pikniku

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabawa była świetna, dzieciaki miały tyle atrakcji(za darmo), że aż głowa boli - czuły się jak w DisneyLandzie:) Dla dorosłych również było wiele atrakcji. Na szczęście pogoda dopisała, nie padał deszcz i było bardzo przyjemnie. Przyznam, że wszystkie zrobione przez Ciebie ozdoby widziałam, poza arbuzową girlandą.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, o girlandzie przypomniało się nam dopiero o godzinie 20... sama jestem na siebie zła, bo tyle się przy tym napracowałam. Miałam 300 sztuk arbuzów, a anie jeden nie ujrzał światła dziennego. Cieszę się, że się podobało

      Usuń
  4. Pani Michalino! czekamy na post!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam za opóźnienie. Ale już nadrabiam zaległości. Zapraszam do czytania - post opublikowany.

      Usuń
  5. Wystrój był piękny! I cały piknik również. Cieszę się, że mogłyśmy się poznać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również cieszę się, że mogłam Was poznać. żałuję, że nie miałam więcej czasu na rozmowę. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Widać, że wiele pracy włożyłaś w przygotowanie dekoracji. Naprawdę są piękne

    OdpowiedzUsuń