Przesilenie jesienne często wiąże się z depresją i niechęcią do życia. Również czas zimy to moment kiedy nie czujemy się najlepiej. Brak energii, chęci do życia, długie wieczory, krótkie dnie - zdecydowanie nie sprzyjają naszemu zdrowiu. Ale czy musi to oznaczać, że depresja zimowa lub jesienna musi dopaść również Ciebie?
Ja zdecydowanie mówię temu wszystkiemu NIE!
Czym jest depresja zimowa, jesienna i jak się objawia?
- Bywają dni kiedy brak mi sił. Czuję się zmęczona, pomimo tego, że wcale wiele nie zrobiłam. Po prostu brak mi energii.
- Jestem rozdrażniona i wszystko mi przeszkadza
- Albo wręcz przeciwnie - wszystko jest mi obojętne, mogłabym cały dzień przespać.
- Boli mnie głowa, czuję nadwrażliwość na dotyk, bolą mnie wszystkie mięśnie.
- Patrzę w lustro i widzę wrak człowieka a nie kobietę.
I poszłam zeszłego roku z tymi wszystkimi objawami do lekarza. I pomimo tego, że nie miałam złych myśli. Pomimo tego, że nie czułam braku chęci do życia, lekarz stwierdził u mnie depresję zimową. Powiedział, że to wszystko przez brak słońca. Nie chciałam się z nim zgodzić. Uważałam, że osłabienie i nadwrażliwość na dotyk to wina diety i braku witamin. Tym bardziej, że i wyniki krwi oraz moczu nie były rewelacyjne. Ale on nie brał wcale tego pod uwagę.
I do dzisiaj nie wiem, które z nas miało rację. Ja zmieniłam lekką dietę na bardziej kaloryczną i wartościową, leków nie brałam ale wyniki się poprawiły. I być może każdy z nas po trochu miał racji i przyszedł taki moment, kiedy wszystko ustąpiło i już.
Jak walczyć z depresją zimową, jesienną?
Przede wszystkim nie pozwalam sobie na momenty zwątpienia. Nie siadam i nie rozmyślam o tym co było lub co mnie czeka. Staram się brać życie takie jakim jest i cieszyć się drobnymi rzeczami, najmniejszymi chwilami.
Kiedy dopada mnie rozdrażnienie lub ból głowy, wychodzę na świeże powietrze, a w domu robię przewiew i wyrzucam wszystką złą energię, oraz nasze smrody i zarazki. Bo nie ma lepszego lekarstwa od świeżego powietrza. To zawsze pomaga!
Nie od dziś wiadomo, że słoneczko ma zbawienny wpływ na nasz organizm. To właśnie jego brak powoduje u nas stany depresyjne, dlatego korzystajmy z pięknej pogody jak najwięcej.
Ale najlepszym sposobem na to wszystko jest praca. Dużo pracy! To nawał obowiązków sprawia, że nie mam czasu rozczulać się nad sobą. Oczywiście zdarza się, że zdrowie odmawia mi posłuszeństwa, zdarza się, że opadam z sił i nie mogę nawet ręką ruszyć, ale wiem, że muszę szybko wziąć się w garść bo nikt za mnie tego wszystkiego nie zrobi.
Wiecie co? Zastanawiam się czasami jakim cudem tyle rzeczy jestem w stanie ogarnąć. I obiecuję sobie, że przystopuję, że zwolnię, że dam na wstrzymanie, ale nie potrafię! Im więcej mam do ogarnięcia tym bardziej jestem zorganizowana i zdeterminowana. Uwielbiam czuć, że wyssałam z dnia i siebie wszystko co tylko było możliwe. Kładę się na łóżku i zasypiam w ciągu kilku sekund, ale wiem, że to był dobry dzień!
Depresja zimowa, jesienna? Zdecydowanie mówię NIE!
Nie mam na to wszystko czasu. Postawiłam sobie cele na ten jesienno - zimowy czas i chcę wyssać z niego wszystkie soki, nie mam czasu na dołki i doliny. Praca i obowiązki są najlepszym sposobem na czas krótkich i chłodnych dni.
A jak Ty sobie radzisz z depresją zimową? Masz jakieś swoje sposoby na jej pokonanie?
Ja też nie mam czasu na depresję i to najlepsze "lekarstwo" :) No i korzystam z każdego promyczka słońca, bo teraz już niewiele słonecznych dni przed nami. Byle do wiosny :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, praca, praca i jeszcze praca!
UsuńBrak słońca na pewno robi swoje ale warto również pamiętać, że nie o słońce tu chodzi (choć na pewno miło jest gdy jest ciepło na zewnątrz :)) ale o witaminę D, którą ono wytwarza, oddziaływając na naszą skórę.
OdpowiedzUsuńSkoro brak słońca to warto nadrobić niedobory i stosować dietę bogatą w wit. D lub ją suplementować. Skoro D to musi być także wit. K2 bo to taka para, która tylko wspólnie dobrze działa.
Poza tym polecam także, wodny roztwór płynu lugola i dziennie wypijać 1-2 krople rozpuszczone w szklance wody. Jod jest również bardzo ważny jeżeli chodzi o samopoczucie bo stanowi bardzo ważny składnik organizmu i reguluje wiele procesów.
Oczywiście, tak jak piszesz, ważny jest także ruch, świeże powietrze itp. Warto jednak pamiętać, że z reguły złe samopoczucie jest wynikiem jakiś witaminowo-mineralnych braków w organizmie.
Takie tam moje wnioski, do których doszłam po kilku lekturach i sprawdziłam na sobie :)
Buźka :*
Więc jednak złe wyniki krwi mogły mieć wpływ na moje samopoczucie. Więc nie ma co, trzeba zaopatrzyć się w witaminki, by nie tracić życia na smutaski :-)
UsuńJa też wtedy najchętniej rzucam się w wir pracy,im jej wiecej tym mniej czasu na użalanie się nad sobą :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńO, ja przechodziłem w swoim życiu okresy przeróżnych stanów depresyjnych. Teraz to wszystko już minęło. W sumie nie wiem, od czego zależy pokonanie depresji zimowej. Po prostu trzeba być chyba optymistycznie nastawionym do tego wszystkiego i umieć znajdować szczęście w każdej, nawet najmniejszej sytuacji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Myślę, że optymistyczne podejście do wszystkiego jest najważniejsze w tym wszystkim!
UsuńOj, mimo wszystkich uroków zimy i jesieni bardzo nie lubię związanego z nimi skrócenia dnia oraz wyraźnego ochłodzenia. Mój nastrój rzeczywiście leci wtedy na łeb, na szyję, ale podobnie jak Ty, nie am czasu i nie chcę sobie pozwolić na jesienną czy zimową depresję :) Pewnie, są takie dni, kiedy nie ma zmiłuj i dopadają mnie one ze zdwojoną siłą, ale bardzo staram się do tego nie dopuszczać. Gorąca kąpiel, książka, ciepłe kakao, relaks jak najbardziej są wtedy u mnie wskazane :)
OdpowiedzUsuńGorąca kąpiel, cisza i relaks... zdecydowanie by mi się przydały.
UsuńJa uwielbiam jesień więc nie dopada mnie nic strasznego w tym czasie:) Oprócz alergii ;)
OdpowiedzUsuńO mamuś, alergia jesienią? Na co?
Usuń