Tak w ogóle to nie wiem czy pojawiłabym się w tej telewizji, gdyby nie wsparcie najbliższych.
Po przeczytaniu e-maila z zaproszeniem do nagrania, stwierdziłam, że nie dam rady dojechać. Najpierw zadzwoniłam do Moniki - pomysłodawczyni założenia przeze mnie bloga. Wariatka, po prostu wariatka - od początku wiedziała, że muszę tam być. Była w stanie zrobić wszystko by mnie tam zaciągnąć. Nawet ze swoją i moją dwójką pojechać do Warszawy pociągiem - co z tego, że od nas to 310 km?
Później, gdy mąż wrócił do domu, z wielkim przerażeniem, a może z odrobinką nadziei, pokazałam jemu tego e-maila i czekałam na jego reakcję. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego! Zaskoczył mnie totalnie! Bez wahania, bez najmniejszego namysłu i zastanowienia powiedział, że JEDZIEMY. Tak, jedziemy, a on mnie tam zawiezie.
Usiadłam z wrażenia, a on mnie mocno przytulił. Gdyby nie to, pewnie długo biłabym się z myślami. Gdy dostałam już potwierdzenie o nagraniu, pochwaliłam się całej najbliższej rodzinie. Wszyscy cieszyli się moim sukcesem, każdy chciał krzyczeć z radości, a ja nie pozwalałam.
I tym sposobem cała reszta społeczeństwa dopiero dzisiaj się dowiedziała ;-)
Wyjechaliśmy o 7 rano. Wróciliśmy ok 18. Nagranie trwało ok 20 minut, ale mimo to było warto! Jeśli nawet nie wyszłam profesjonalnie, to nic! Byłam tam i doświadczyłam tego wszystkiego! Zobaczyłam świat telewizji od kuchni ;-) Wszyscy byliśmy podekscytowani. Maciek miał szansę również być ze mną na wizji, ale młodszy brat tak się rozpłakał, że niestety musiał zrezygnować z tej przyjemności - tak mi go szkoda!
Ale gdzie i jak mnie poszukali? Dlaczego ja? Skąd o mnie wiedzieli?
Nie mam pojęcia jak do tego wszystkiego doszło. Wiem, że wszystko miało oparcie na moim wpisie tutaj na blogu. O właśnie tym KLIK. I kiedy czytałam ten wpis przed wyjazdem do stolicy, zupełnie nic mnie w nim nie ujęło. Nie napisałam tego ani pięknie, ani ciekawie - a jednak zostałam zauważona. Jest przecież tylu wspaniałych blogerów, a mimo to, właśnie ja zostałam wybrana. Cudowne uczucie! Jestem sobą, niczego nie udaję i są tacy ludzie, którzy potrafią to docenić. Jestem doskonałym przykładem na to, że każdy może coś w życiu osiągnąć. I choć mi się wydaje, że nikt mnie nie czyta poza znajomymi, to najwyraźniej jestem w błędzie. Cudowne uczucie. Dało mi to wiele mocy i wiary w siebie. Wiem, że jestem na dobrej drodze!
I jak wygląda telewizja od kuchni?
Nagranie odbywało się w domku jednorodzinnym.
Nie było przepychu tych wszystkich kamer i całej tej otoczki, którą miałam w głowie. Na samym początku wzięła mnie w swoje obroty Pani od make up'u.
Następnie udaliśmy się do studio, gdzie były trzy kamery i trzech kamerzystów. Każdy miał nakręcać swój punkt. Pani prowadząca i my goście - pani psycholog i ja mama blogująca. W osobnym pomieszczeniu znajdowały się trzy małe monitory, pani od montażu - tak zwane ucho, pan od dźwięku i moja rodzinka dumnie wszystkiemu się przyglądająca.
Poza tym była również Pani od której dostałam zaproszenie, i która do samego końca się ze mną kontaktowała i trzech innych panów, ale zupełnie nie wiem czym oni się zajmowali.
Pomieszczenie malutkie, ledwo mieszczące nas wszystkich, kabli wszędzie pełno, ale ogólnie było przytulnie i tak domowo.
Może dlatego, że było tam tak przytulnie i domowo nie czułam tej całej presji telewizji i zdenerwowania? Tak bardzo mnie to wszystko interesowało i przykuwało moją uwagę, że nie miałam czasu myśleć o tym, że zaraz to ja będę musiała temu wszystkiemu stawić czoła. Owszem pojawiały się myśli, że nie dam rady, że nie wypowiem się poprawnie i na temat, ale chyba nie było najgorzej. Na początku drżał mi głos, ale później wszystko minęło. Rozkręciłam się i nawet mogłabym dłużej tam siedzieć i wymieniać się swoimi spostrzeżeniami z Panią prowadzącą i Panią psycholog.
Jesteście pewnie ciekawi w jakiej telewizji i w jakim programie brałam udział, oraz kiedy będzie emisja?
Program pod tytułem NA KŁOPOTY ABC, coś Wam mówi? Jeśli nie, to zapraszam do oglądani telewizji TVP ABC. Program ten emitowany jest w czwartki o 21:15, a odcinek ze mną będzie najprawdopodobniej emitowany 5 lub 12 listopada. Jeśli jesteście zainteresowani, obiecuję, że dam jeszcze znać.
I jakie są nasze wrażenia?
Jesteśmy zmęczeni podróżą, och bardzo zmęczeni. Ale to nic w porównaniu z tym czego mogliśmy doświadczyć. Ten dzień już na zawsze pozostanie w naszej pamięci, a sąsiedzi i znajomi z pewnością długo jeszcze będą o tym rozmawiać. I po obejrzeniu odcinka, pewnie znajdą się i tacy, którzy będą mieli powody do śmiania się i wytykania palcami, ale wcale nie zamierzam się tym martwić. Ja jestem z siebie dumna. Rodzina równiej jest dumna ze mnie, a to najważniejsze!
Ciesze sie, ze to byl dla Was dobry dzien i zapamietaj moje slowa -to dopiero POCZATEK :D
OdpowiedzUsuńPomimo zmęczenia tak długą podróżą, ogólne wrażenia rewelacyjne!!!!
UsuńTak jesteśmy dumni i to bardzo !Wszyscy byliśmy z Tobą ale najważniejsze że dałaś radę,bo inaczej przecież być nie mogło.Nerwy poszły na bok i jestem pewna że wszystko wyszło super a ludzie...niech sobie gadają co przeżyłaś i widziałaś to Twoje :) Na pewno na tym się nie skończy !
OdpowiedzUsuńChyba dałam radę ;-) zobaczymy już na ekranie jak to wyszło ;-)
UsuńSuper Michalina rak dalej nie patrz co inni mowia to twoje zycie wazne abys to ty byla szczesliwa!
OdpowiedzUsuńdokładnie tak zamierzam do tego podchodzić. Będę walczyć o swoje szczęście bez względu na to, co o tym mówić będą inni!
UsuńBrawo, koniecznie przypomnij przed emisją :)
OdpowiedzUsuńObiecuję, że przypomnę!
UsuńBrawo i wiedz, że duma nas rozpiera. A na fotkach widać jak Ci oczy błyszczą wiec jestem pewna, że to doświadczenie uczyni Cie bogatszą ;)
OdpowiedzUsuńByło wspaniale! Moje oczy się świecą, a szkoda, że nie widzieliście tego blasku w oczach dzieci i męża. Bardziej chyba ode mnie byli zaaferowani ;-) Daje mi to wszystko dużo siły! Fajnie, że jesteście wszyscy ze mną. Dzięki
UsuńNo to gratki :)
UsuńDziękuję 😃
UsuńRównież z chęcią obejrzymy , raczej nie mamy tego programu, ale spróbuję znaleźć jakiegoś "streama" w internecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję :)
dzięki. Myślę, że poza telewizją to i w internecie coś się znajdzie ;-)
UsuńZ chęcią oglądnę, tylko przypomnij przed emisją :) I gratuluję :D
OdpowiedzUsuńOczywiście przypomnę 😃 dziękuję
UsuńSuper! Oby więcej takich niespodzianek :) czekam na emisję!
OdpowiedzUsuńTeraz to dopiero mam stresa 😃 dobrze że wcześniej nikomu nie dałam znać 😃 oczywiście dam znać 😃
UsuńOjeja, gratulacje! Co za ogromny sukces!
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawy tego programu. Pozdrawiam!
Ja też w sumie jestem ciekawa jak to wyszło. Niestety nic a nic nie widziałam. To będzie takie samo zaskoczenie dla mnie jak i dla Was 😃
UsuńMoje gratulacje! :) To na pewno była wspaniała przygoda i bardzo dobrze, że nie pozwoliłaś zjeść się wątpliwościom :) Zauważyłam, że ludzie często obawiają się czegoś z błahych powodów (ba, sama tak robię!) i rezygnują z czegoś, co ostatecznie mogło być dla nich bardzo pozytywnym doświadczeniem. Dlatego niecierpliwie będę wypatrywać tego odcinka, koniecznie daj znać, kiedy będzie się zbliżać jego emisja!
OdpowiedzUsuńObiecuję, że dam znać. Pewnie zrezygnowałabym gdyby nie wsparcie męża, ale na pewno byłoby mi żal. Cieszę się, że spróbowałam. Wspaniałe doświadczenie
UsuńŚwietne doświadczenie! :) Świetnie, że wzięłaś w czymś takim udział, trochę Ci zazdroszczę, chociaż z drugiej strony - nie ciągnie mnie do telewizji, wręcz przeciwnie - uciekam od wszystkich zdjęć i kamer, gdy coś tam nagrywają, więc zupełnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDoświadczenie super. Nie wiem czy bycie medialną osobą jest dla mnie, również często uciekam od zdjęć, ale nie żałuję ,że się zdecydowałam. Było warto!
UsuńLiczyłam na więcej zdjęć.... Już nie mogę się doczekać emisji w telewizji...
OdpowiedzUsuńno niestety więcej nie zrobiłam. A ja coraz bardziej tej emisji w telewizji się boję! Chyba jeszcze bardziej niż samego nagrania.
Usuńwow! Gratuluję! Z chęcią obejrzę program, z pewnością świetnie wypadłaś :)
OdpowiedzUsuńOch, tak bardzo boję się tej emisji. Chyba bardziej niż samego nagrania. Oczywiście dam znać jak tylko będę miała dokładny czas emisji programu.
UsuńGratulacje i nie mogę się doczekać emisji! :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba coraz bardziej się tym denerwuję. Ty siebie oglądałaś? Jakie wrażenia?
Usuń