Wygląd.
W środę skróciłam długo zapuszczane włosy. O tak, poniosło mnie. Jak sobie pomyślę, że były takie długie, a teraz ledwo sięgają mi ramion to chce mi się płakać. I miała to być zmiana na lepsze, ale nie mogę się przyzwyczaić i trochę mi żal. Ale co tam, włosy odrosną, a chęć zmiany fryzury została zaspokojona na jakiś czas.
PRZED PÓJŚCIEM DO FRYZJERA |
PO POWROCIE OD FRYZJERA |
Z jednej strony dlatego, że mam spodnie, które nosiłam jeszcze w technikum.
A z drugiej również dlatego, że jest coraz mniej ubrań w które się mieszczę i w których czuję się dobrze.
Uznałam, że czas spojrzeć prawdzie w oczy i pogodzić się z większym rozmiarem. No i poszłam na te zakupy i kupiłam małe co nieco.
Dieta.
A teraz? Teraz chciałabym pójść na dietę. I być może ubrania które kupiłam będą za niedługo zbyt duże, ale czuję że jednak muszę coś ze sobą zrobić. Znowu źle się czuję w swojej skórze.
Przeszkadza mi okrągła buzia, wystający brzuszek i grube uda. Ale wygląd nie jest główną przyczyną chęci zmiany nawyków żywieniowych.
Przede wszystkim męczy mnie żołądek. Ci, którzy mnie znają doskonale wiedzą o czym piszę. Niestety, znowu jedzenie sprawia, że źle się czuję. Jestem w dobrej kondycji wtedy, kiedy nie jem nic. A gdy tylko wezmę coś do buzi zaraz boli mnie brzuch, mam mdłości i jestem wzdęta.
Nie kochani, nie jestem w ciąży.
Mam tak już od dobrych 10 lat, z małymi przerwami. I kiedy byliśmy z mężem na diecie, czułam, że można żyć inaczej. Wiedziałam, że dolegliwości żołądkowe nie są normalne i że życie bez nich wygląda zupełnie inaczej. Dlatego właśnie postaram się wziąć w garść i od poniedziałku zmienię zawartość lodówki na to co lekkie i zdrowe. Mąż ma urlop i uznałam, że to będzie dobry pretekst do tego, by spróbować na nowo się odchudzić. Trzymajcie kciuki za powodzenie!
Zdrowie.
Właśnie jego brak sprawia, że wielu rzeczy nie mogę zrobić. Bardzo mnie to męczy i postanowiłam wziąć się w garść i powalczyć o lepsze jutro. Zaczęłam od badania moczu. Mam w planach odwiedzić jeszcze kilku specjalistów i być może w razie konieczności zrobię sobie badanie gastrologiczne? Raz już to przeżywałam, i nie było to nic przyjemnego. I bardzo się tego boję, ale jestem już tym wszystkim zmęczona, mam dość i chcę z tym skończyć. Jeśli zmiana diety nie pomoże będzie trzeba sięgnąć innych środków! Tylko czy wystarczy mi siły i odwagi?
Jestem kobietą i lubię zmiany. Potrzebuję czasami zmian do tego by poczuć się lepiej. I teraz właśnie jestem na tym etapie. I idę przed siebie i jestem gotowa na wszystko. Czuję, że czas na zmianę mojego życia i to nie jedną ;-)
A jak jest z Tobą? Lubisz zmiany, czy cenisz sobie stabilizację? Co sprawia, że czujesz się docenionym i dowartościowanym człowiekiem?
Słuchaj, na pewno byłaś przyzwyczajona do długich włosów i dlatego jest Ci żal, ale ja widzę Cię po raz pierwszy i w krótszych wyglądasz naprawdę świetnie! Co do diety, to przyszła mi na myśl historia przyjaciela - miał całkiem podobną sytuację - ciągle bolał go brzuch, miał wzdęcia, zgagę i brał na to różne dziwaczne tabletki, zamiast zmienić nawyki żywieniowe, a jego dieta była (w sumie to do dzisiaj jest) naprawdę koszmarna. Zmiany oczywiście bardzo popieram! Nie tylko kobieta zmienną jest, ja moją metamorfozę też przeprowadzam i trzymam za Ciebie kciuki, żeby też Ci się udało i żebyś była szczęśliwa! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie spróbuje od zmiany diety a później zobaczymy co dalej. Dziękuję za cenne wskazówki. Pozdrawiam
UsuńJa wolę stabilizację ale co weekend szalejemy i jedziemy przed siebie. Tam gdzie nas samochód poprowadzi. Nasz 15 miesięczny synek bardzo lubi te nasze eskapady...
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci w takich włosach ;)
Ale fajny pomysł z tym podróżowaniem 😃
UsuńNie przepadam za zmianami wolę stały grunt :)
OdpowiedzUsuńLadnie Ci w takich wlosach :)
Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;)
Zrobione 😃 pozdrawiam
UsuńŁadnie Ci w tych włosach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😃
Usuń