Święta to czas kiedy się radujemy,
spędzamy wspólnie czas,
nadrabiamy zaległości rodzinne.
Wtedy możemy odpocząć i nie myśleć o pracy.
Bo święta kojarzą się nam z miłością i magią.
Powinniśmy zapomnieć wszystkie żale, smutki,
wybaczać sobie całe zło.
Powinniśmy się radować.
Tak, POWINNIŚMY ale czy na pewno tak jest?
Niestety nie każdy może w tym czasie się uśmiechać i miło spędzać czas.
Często zbyt wiele się wydarzyło, by tak po prostu o tym zapomnieć i żyć dalej normalnie.
Pamiętajmy w tych dniach o ludziach, którzy są samotni.
Siadają w pojedynkę przy stole wigilijnym. Tak, w pojedynkę, bo często rodzina albo daleko mieszka, albo nie chce z przyczyn osobistych z tą osobą siedzieć przy jednym stole.
W Wigilie miałam przyjemność zamienić kilka słów właśnie z Panem, który nie miał z kim podzielić się opłatkiem. Powiedział, że chętnie nas przyjmie u siebie, bo nawet w tym dniu będzie jadł w samotności. Serce pęka.
Pamiętajmy o rodzinach, które pomimo licznie zebranej ekipy nie potrafią się cieszyć nawet największymi i najdroższymi prezentami z powodu panującego alkoholizmu w domu.
Macie ustaloną godzinę wspólnej wieczerzy. Staracie się cieszyć tym wszystkim, ale przychodzi ON i całą Waszą radość odbiera. Nieogolony, nieumyty, w starych, brudnych i śmierdzących ubraniach. Ledwo co daje radę podejść do stołu, bo wcześniej na odwagę musiał wypić ćwiartkę... dwie? A może i to było zbyt mało?
Niestety, i taki obraz świąt wiele polskich rodzin pamięta...
Święta to czas spotkań z rodziną. Odwiedzamy tych, których najmocniej kochamy i bez których życie byłoby smutne. I jak się cieszyć gdy taka bliska osoba umiera? Jak się śmiać i świętować, gdy na miejscu tej osoby krzesło, oraz talerz stoją puste? Niestety, śmierć nie wybiera, nie zastanawia się ile sprawi pozostałym członkom rodziny bólu i cierpienia. Nawet w Wigilię odbiera ukochane osoby.
Powinniśmy w święta cieszyć się każdą najmniejszą chwilą. Powinniśmy zapomnieć wszystkie żale, smutki, wybaczać sobie całe zło. Powinniśmy się radować. Tak, POWINNIŚMY ale tak często po prostu nie potrafimy wybaczyć. Zastanowiłeś się kiedyś ile rodzin w tym dniu kłóci się i płacze po kątach? A wiesz jak bardzo to wszystko przeżywają dzieci? Bo ile można słuchać niekończących się kłótni rodziców o wszystko... Bo pieniędzy za mało, a prezenty trzeba kupić. Bo późno przyszedłeś a przygotowań tyle. Bo znowu wypiłeś, a obiecałeś, że nie będziesz. Bo mnie nie szanujesz, odzywasz się jak do śmiecia, bo masz mnie za sprzątaczkę, bo nie chcesz się ze mną kochać tak często, jak ja tego potrzebuję.... Dorośli wymieniają się podczas ostrej kłótni swoimi żalami, a w sercach dzieci rośnie coraz większy żal i ból, które nawet w jego dorosłym życiu trudno przezwyciężyć.
I jak się tym wszystkim radować, skoro od małego źle nam się święta kojarzą? Jak życzyć sobie wszystkiego dobrego, jeśli zwyczajnie wszystko od środka nas rozrywa?
I choć wiele (nie wszystkie) z podanych sytuacji przeżyłam tegoroczne święta były udane. Mogę zaliczyć je do tych spędzonych w miłej, rodzinnej i naprawdę radosnej atmosferze. Na szczęście lęk i panika okazały się tym razem zupełnie bezpodstawne. Udało się. Pomimo tego, że do 16:00 byłam w pracy, to tegoroczne ŚWIĘTA BYŁY MAGICZNE I WYJĄTKOWE.
Mam nadzieję, że i Wasze święta były udane i mam nadzieję, że jeśli macie wiele przykrych wspomnień ze świąt w swoim sercu skrytych, szybko pójdą w zapomnienie. Życzę Wam i sobie tego z całego serca!!!
Moje tegoroczne święta były najlepszymi w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale!!
UsuńKłótnie rodziców dla dzieci są bardzo ciężkie, zwłaszcza kiedy dochodzi do nich w ich obecności. To właśnie dlatego warto unikać takich sytuacji wtedy, kiedy w pobliżu jest dziecko. Ale codzienność ma swoje własne prawa i nie zawsze jest tak, jak powinno być. Życzę Tobie, aby każde następne święta i rodzinny czas były również wyjątkowe jak te tegoroczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńI wszystkiego co najlepsze w 2016 roku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńWzruszyłam się. Masz rację. Wokół jest tyle smutku, ludzie mają różne przeżycia i ta magia Świąt to czasem fikcja. Nam jednak się udało i mimo, że w tym roku zmarł mój teść, święta były wesołe. Można sobie wspólnie powspominać, a jak dobrze pójdzie nawet pośmiać się z dawnych miłych rodzinnych sytuacji. Nie zawsze tak się jednak da...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomimo wszystko święta były udane. pozdrawiam
UsuńŚwięta z pustym nakryciem z powodu śmierci bliskiej osoby. Tak po za tym, na szczęście, święta spokojnie, w rodzinie nie ma kłótni i nieporozumień niewyjaśnianych.
OdpowiedzUsuńTo wspaniale!
UsuńCóż mogę napisać. W tym poście poruszasz bardzo delikatne i trudne kwestie, o których nie wszyscy chcą mówić głośno. Ciesze się, że Twoje święta były udane :) Grunt, to spróbować podejść do nich z odpowiednim nastawieniem, mimo wszelkich smutków. Chociaż spróbować.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie każdy potrafi i chce o tym wspominać
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym ROku!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńNo właśnie, święta nie zawsze są takie jakbyśmy chcieli i nie zawsze ma się na to wpływ.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie świata się udały :-)
Niestety, nie zawsze jest wesoło.
UsuńU nas tegoroczne Święta w większym rodzinnym gronie były dalekie od ideału. Za to chwile spędzone kameralnie, tylko we trójkę - nie do podrobienia :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie dla wszystkich są czasem szczęścia i radości. My ciągle myśleliśmy o znajomym i jego córeczkach, których mama odeszła na początku grudnia - i zastanawialiśmy się, jak bardzo musi im być ciężko patrzeć na puste miejsce po niej przy świątecznym stole... :/ Tylko co my możemy na to poradzić? Jedynie wesprzeć dobrym, ciepłym słowem i przytuleniem...
nie chciałabym być na ich miejscu
UsuńTakie jest zycie...
OdpowiedzUsuńSzczesliwego Nowego Roku :) :)
Dziękuję
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBardzo pięknie napisane i daje do myślenia!
OdpowiedzUsuńTo prawda, daje...
UsuńOwszem...Nie zawsze jest tak kolorowo...jak by się chciało...
OdpowiedzUsuńDużo pozytywnych dni w Nowym Roku :)
Dziękuję
Usuń