Blog nosi nazwę 4 razy "M" ponieważ mój mąż, synowie oraz ja mamy imiona na M.
I tak w kolejności:
Małżonek Marcin - super tata, który dużo pracuje po to by nam się żyło dobrze i by dzieci miały mamusię cały czas pod ręką i mogły z każdym problemem się do niej zgłosić, bo to właśnie dzięki jego poświęceniu nie muszę pracować - choć nie zawsze mi się to podoba, ale o tym innym razem.
Najstarszy syn Maciej - ma 6 lat, w sumie rocznikowo już 7. Jest tym jednym z pokrzywdzonych dzieci które obowiązkowo musiały iść do pierwszej klasy. Oj pierwsze dwa miesiące w szkole to dopiero były przeboje. Ale o tym też jeszcze nie teraz. Maciej jest naprawdę cudownym dzieckiem. Grzeczny, ułożony, wyrozumiały raczej spokojny choć czasem i różki pokaże, ale przynajmniej wiadomo, że jest zdrowy. Lubi sport i wydaję mi się, że jest uzdolniony artystycznie co mam nadzieję nie raz będziemy mogli Wam pokazać. Jestem z niego niesamowicie dumna.
No i najmłodszy z nas wszystkich syn Michał. Michaś we wrześniu skończy 3 lata, ale czasami wydaje mi się, że jak na swój wiek jest zbyt dojrzały i wygadany. Oj to dopiero jest model nie do podrobienia. Już teraz ma na wszystko odpowiedź a starszego tak szkoli, że hej. Taka nasza mała iskiereczka i diabołek dzięki któremu nasze życie nie do końca jest tak poukładane i spokojne jak było przy małym Macieju, ale przynajmniej nie jest nudno.
No i ja Michalina. Jestem mamą dwójki chłopców ale czasami mam wrażenie że wychowuję trójkę bo mój mąż bywa jak dziecko :-) Lubię gotować, oj tak!!! czas spędzony w kuchni nie jest dla mnie czasem straconym. Ale największą radość poza moimi dziećmi jest spełnianie się w kierunku artystycznym. Lubię malować, ozdabiać torty, wymyślać różne ozdoby na stół czy przystrajać potrawy. Już wkrótce święta więc niesamowita okazja by się wykazać. Mam nadzieję, że będziecie mogli zobaczyć nie jedno moje dzieło. tyle się dzieje w naszym życiu i na blogu też nie będzie nudno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz