poniedziałek, 23 marca 2015

Małe czy duże? Gdzie trudniej utrzymać porządek?

Znajomi czy też rodzina bezustannie zadają mi pytanie: ile można sprzątać? Masz tylko dwa pokoje, kuchnie i łazienkę i ciągle mówisz że masz bałagan. Jak to możliwe? A co to będzie jak zamieszkacie w nowym domu gdzie metraż będzie przynajmniej dwa razy większy niż teraz?






No właśnie, co wtedy będzie? I tak sobie myślę, że może właśnie wtedy nie będzie aż tak źle jak teraz? Bo wiecie może i mam niewielkie mieszkanko do ogarnięcia bo ok 50m2 ale wcale nie jest łatwo w takim pomieszczeniu utrzymać ład i skład zwłaszcza przy dwójce dzieci tak żywych i energicznych jak moje. Bo może gdyby posadziłoby się ich przed telewizorem lub komputerem to i byłoby wszystko na swoim miejscu. Ale nie uważam by porządek był ważniejszy od rozwoju moich chłopaków dlatego zabawki są dosłownie wszędzie a telewizja jest im dostępna dopiero ok 18. 

Jak wspomniałam mam dwa pokoje ale niestety ten przeznaczony dla chłopaków jest malutki i bardzo trudno byłoby im się w nim rozłożyć ze swoim "sprzętem". Mieści się tam jedynie ich łóżko i skrzynia z zabawkami oraz biurko, bo odkąd Maciej poszedł do szkoły to trzeba było znaleźć miejsce na książki i kącik do odrabiania lekcji.Tak więc na środku miejsca prawie nie ma. Dlatego wszystko jest u nas. I czasami naprawdę trudno nam wejść do pokoju i ciągle jest bałagan.






Nie wiem może się mylę ale wydaje mi się, że Ci którzy mają trochę więcej pomieszczeń w domu to jednak łatwiej utrzymać im porządek ponieważ można przeznaczyć jedno pomieszczenie do zabawy i nauczyć dzieci by tylko tam się bawiły swoimi zabawkami a cała reszta domu jest czysta i zawsze gotowa na przyjęcie gości.I może nie zawsze tylko ilość pokoi ma znaczenie, a również ich wielkość, bo jestem przekonana, że ta ilość zabawek która u nas robi ogromny bałagan w pokoju większym od naszego po prostu byłaby mniej zauważalna i nie taka drażniąca dla oka jak u nas. I tak jest w każdym małym domku. To wczorajszy przykład u cioci. Ma jeszcze mniejszy domek niż my i mimo że zabawek nie było aż tak wiele, to na pierwszy rzut oka widać zupełnie co innego.






A minusem dużych pomieszczeń jest na pewno to, że im większy pokój tym większe pole do popisu dla dzieci i więcej zabawek i co za tym idzie więcej do sprzątnięcia. Może nie będzie trzeba tego robić jeszcze tego samego dnia ale kiedyś na pewno i na to przyjdzie pora.

Może czasami próbuję być zbyt idealna i może nie zawsze jest taki nieład jak ja to widzę i można by zostawić ogarnięcie pokoju dopiero na wieczór ale tak nie potrafię. Kiedy widzę, że dzieci zajmują się czymś innym a pozostałe zabawki leżą nieużywane to zaraz każę im sprzątać lub zwyczajnie robimy to razem. I tak bez końca kilka razy dziennie. Ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto i kiedy nas odwiedzi a prawda jest taka, że "jak Cię widzą tak Cię piszą" i warto być przygotowanym na każdą okoliczność.

A jeszcze do tego wszystkiego dochodzi fakt, że tak naprawdę nie mam możliwości by robić porządki samej. Dzieci są ze mną cały dzień i czasami w jednym miejscu jest już czysto a w następnym na nowo bałagan. Dzisiaj miałam na to najlepszy przykład. Myłam lustro w łazience a Michu za moimi plecami wylał soczek na podłogę. Później chciał zrobić siusiu na kibelek. Kazałam jemu zrobić to samemu by zyskać trochę wolnego czasu no i .... osikał kibelek i podłogę i majteczki i spodnie. Och wesoło mamy. A nie wspomnę już o tym, że nie można zająć się tylko jedną rzeczą bo co się rozkręcę to zaraz słychać "mamusiu piciu, mamusiu jeść, mamusiu siusiu, mamusiu kupę albo mamo Michał mnie bije!".
Tak wiem każda mama, która nie ma z kim zostawić dzieci tak ma bez względu na to w jak dużym mieszka domu :-)




Tak więc moi kochani czasami to co niektórym mogłoby się wydawać do ogarnięcia przez chwilę to ja z moją gromadką potrzebuję tych chwil trochę więcej!

Jak już za kilka lat wybudujemy się i zamieszkamy w większym domu to postaram się opisać naszą sytuację dla porównania, choć pewnie nie będzie to do końca sprawiedliwy osąd bo dzieci będą już starsze i mądrzejsze i zabawki będą inne.

2 komentarze:

  1. tak u nas na prawdę brakuje miejsca,ciągle się chodzi układa zabawki żeby chociaż moc przejść.Myślę że w większych domach z tym łatwiej każdy ma swój kont i nie musi się martwić o kogoś a w tak małym mieszkaniu trzeba myśleć nie tylko o swojej wygodzie ale też o wygodzie reszty domowników.

    OdpowiedzUsuń