Znam kilku ludzi, którzy mają poważny problem z alkoholem i wiele razy próbowałam zrobić coś by im pomóc. Pomyślałam sobie, że by to zrobić muszę najpierw poznać powód dla którego to robi. Więc zapytałam wprost "... dlaczego pijesz?"
Odpowiedzi były różne w zależności od tego jaka w danej chwili zaistniała sytuacja.
W pierwszej kolejności pije ponieważ w jakiś sposób trzeba świętować urodziny, imieniny, chrzciny, rocznicę ślubu... a później tych powodów znajdzie się o wiele więcej. Bo przecież każdy powód jest dobry do świętowania. Trzeba opić odebraną wypłatę, remont domu, narodziny dziecka, nowy samochód, pralkę i wiele wiele innych....
W innej sytuacji usłyszałam, że pije ponieważ rodzina go nie odwiedza. Bracia i siostry nie przyjeżdżają w odwiedziny. Nawet o urodzinach czy imieninach nie pamiętają. Ale gdy brat tej osobie powiedział, że jeśli tylko wytrwa bez alkoholu dwa miesiące ( czas do jego urodzin ) to on przyjedzie i z przyjemnością jemu życzenia złoży i poda dłoń, to jak się pewnie domyślacie nie wytrwał nawet dwóch tygodni.
Są tacy, którzy mówią, że za swoje nie piją ale jak ktoś postawi to czemu nie skorzystać? No właśnie ... smutna prawda, tak naprawdę to my sami rozpijamy siebie wzajemnie a później mamy żal nie wiadomo do kogo. Po pierwsze łatwiej jest nam zapłacić butelką piwa. nalewki lub wódki niżeli pieniążkami. A po drugie skoro nie chcemy by bliska nam osoba piła to dlaczego stawiamy na stole alkohol przy każdej okazji? Czy naprawdę nie można zjeść urodzinowej kolacji bez kieliszka?
Jeden Pan powiedział mi, że pije bo nie ma nikogo z kim mógłby posiedzieć i spędzić czas. Najbliższa rodzina go nie odwiedza - dzieci, wnuki są zajęci swoimi sprawami a on jest już nikomu niepotrzebny. Ale gdy powiedziałam: a teraz? jesteś u nas, wszędzie nas pełno, masz do kogo przyjść i z kim pogadać, nie musisz być sam, ba nawet nie masz gdzie się schować bo wszędzie ktoś jest a Ty znowu się napiłeś, dlaczego? Odpowiedź krótka: już sam nie wiem dlaczego piję!
I jeszcze jedna wymówka: tak bardzo mnie wszystko boli, tabletki nie pomagają, cierpię okrutnie, a jak się napiję to przynajmniej nie czuję tego bólu, jestem wolny. Tylko nasuwa się nam jedno pytanie - dlaczego leki nie działają? Proste, alkohol im w tym skutecznie przeszkadza.
A to jest najlepsze! Piję bo za mną chodzicie i mnie pilnujecie. Ciągle mnie sprawdzacie i tylko mnie denerwujecie! To właśnie przez Was piję! Nie róbcie tego to przestanę! A dlaczego rodzina szuka i na każdym kroku alkoholika sprawdza? By właśnie ustrzec go przed piciem....
Alkoholizm to błędne koło w którym chory sam się gubi i zatraca. Najtrafniej ujął to Antoine de Saint - Exupéry w książce Mały Książę.
Wiadomo żaden alkoholik nie przyzna się do tego, że jest chory. Jest to zbyt poniżające i bolesne dla nas byśmy mogli się do tego przyznać. Być może jest tak dlatego, że wiele słyszy się żartów czy też obraźliwych słów na ten temat na podwórku czy nawet w mediach i nikt nie chce z nas poczuć się skończonym człowiekiem.
To żartobliwe ale jakże prawdziwe przykłady na to, że wiele rzeczy widzimy u innych i wiele wiemy o tej strasznej chorobie ale sami nie dopuszczamy do siebie myśli, że i nas może ona dotyczyć.
Odpowiedź moim zdaniem jest jedna.
Alkoholik pije ponieważ musi i zawsze znajdzie dobrą wymówkę by to zrobić i my jako rodzina nie jesteśmy w stanie jemu pomóc. Tak naprawdę my rodzina jesteśmy w tym wszystkim tylko wrogami a nie sprzymierzeńcami chorego.
Jeśli nie zwróci się o pomoc do poradni AA to samodzielnie pić NIE przestanie.
Alkoholik pod wpływem niszczącego działania alkoholu, systematycznie niszczy swoje związki z innymi ludźmi. Wszczyna awantury i bijatyki bez powodu. Ma problemy z rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami. Pogarsza się jego samoocena i winą za swoje problemy próbuje obarczać innych ludzi. Rodzina nie jest już oparciem, ale największych obciążeniem i źródłem problemów.
Wiele lat zmagałem się z uzależnieniem pomógł mi wspaniały ośrodek leczenia uzależnień mam nadzieję, że wy też przezwyciężycie swoje uzależnienia!
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała ale niestety póki co nie widzę cienia nadziei 😢 gratuluję wspaniałej decyzji i życzę dużo wytrwałości. Pozdrawiam
UsuńNiestety powód do picia znajdzie się zawsze, dlatego codziennie staram się szukać powodów, aby tego nie robić.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to umieć przyznać się do uzależniania i poprosić o pomoc. Odtruwanie alkoholowe to bardzo długi i żmudny proces.
OdpowiedzUsuńKażdy alkoholik ma swoją wersję wytłumaczenia, mało się przyznaje i dość późno że piją bo muszą. Wtedy jest z tego wyjść już bardzo trudno.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń