wtorek, 10 marca 2015

Kiedy czas na drugie lub kolejne dziecko?

Przychodzi w naszym życiu czas kiedy jesteśmy gotowi na powiększenie rodziny. Wiadomo nie zawsze zostajemy rodzicami z wyboru, ale gdy jednak możemy zaplanować kiedy ma przyjść na świat nasz potomek to który moment naszego życia jest najlepszy?





Jeśli chodzi o pierwsze dziecko to różnie to bywa.

Są tacy, którzy w pierwszej kolejności stawiają na karierę zawodową, na nacieszenie się małżeństwem bądź wolnością a dopiero kiedy już coś w życiu osiągną decydują się na założenie pełnej rodziny.

Są również tacy, którzy decydują się na dziecko zaraz po ukończeniu 20-tego roku życia, a karierą zawodową będą się zajmować już po odchowaniu dzieci, lub w trakcie.

Ja należę do tej drugiej grupy. Może nie do końca z wyboru, bo jak każdy młody człowiek chciałam znaleźć fajną pracę, może wyjechać za granicę w celach zarobkowych, a później starać się o dziecko. Ale uważam, że mimo to dobrze się stało, że zostałam mamą w wieku 21 lat. Mam przynajmniej dużo siły i zdrowia na to by jak najlepiej spędzać czas z dziećmi.

Ale kiedy już mamy to jedno dziecko to stajemy przed dylematem czy powinniśmy starać się o rodzeństwo dla pierworodnego, czy może jednak zaprzestać na tym jednym.
A jeśli jednak zdecydujemy się na drugie to kiedy? Jaka różnica wieku powinna być między rodzeństwem by nie było nam zbyt ciężko i by rodzeństwo miało ze sobą dobre relacje?


I tak wydaje mi się,że mogłabym to podzielić na kilka kategorii:




I - podobno najlepsza różnica wiekowa to rok.

Dzieci wtedy najlepiej się wychowują, Są praktycznie jak bliźniaki. Mają wspólne zainteresowania i są na równym etapie rozwojowym.
Ale czy to na pewno takie proste? Sama osobiście nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym mieć dwójkę tak małych dzieci. Jedno i drugie potrzebuje tyle uwagi i poświecenia. Jak dla mnie to duże wyzwanie. Mam znajomych którzy poradzili sobie w tej sytuacji świetnie i wielkie dla nich wyrazy uznania, ale nie wiem czy ja bym dała sobie z tym radę. Wiadomo gdybym musiała, to i siły i cierpliwość by się znalazły.
No na pewno motywujące jest to że szybko wyjdziemy z pieluch, odchowamy bąble i będziemy mogli pójść do pracy bez większej przerwy. No a jak wyrosną z najgorszego to w ogóle same pozytywy. Razem się bawią, mają wspólne "sprawy" i zainteresowania.




II - dwa lata różnicy.

Jak nie którzy mawiają - to już takie maksimum. Czas idealny ponieważ to pierwsze już samodzielnie potrafi jeść, powie co mu dolega, sam sobą się zajmie, być może i pampersa nie używa a Ty możesz ze spokojem zająć się tym noworodkiem. A kiedy i te młodsze zacznie interesować się zabawkami to nie ma między nimi aż tak dużej różnicy wiekowej by nie mieli wspólnych zainteresowań. Nadal to czas kiedy mogą bawić się tymi samymi zabawkami i jeden drugiemu nie będzie przeszkadzać w "swoich własnych sprawach", bo raczej emocjonalnie bardzo od siebie nie odbiegają. A i kiedy pójdą do szkoły to jeden będzie uczył się od drugiego.




III - różnica trzy lata i więcej.

Pokolenie starsze od nas często nam powtarza, że to już stanowczo jest zbyt późno (?) by starać się o rodzeństwo dla malca.
Dlaczego?
- Bo starszy będzie tylko pokrzywdzony, ponieważ ten młodszy będzie zabierać jemu wszystkie zabawki. Mało tego, zabawki starszego nie nadają się do zabawy przez młodszego, bo są albo zbyt małe albo zbyt kruche i delikatne. Tamten tylko je zniszczy.
- To co interesuje młodego jest zbyt dziecinne i mało ciekawe dla dużego.
- A jeśli myślimy o pójściu do pracy to tyle lat jesteśmy "uwiązani" w domu, bo gdy pierwszy może iść do przedszkola to narodziło się kolejne maleństwo, dla którego mama jest niezastąpiona.




Ja znajduję się w tej trzeciej kategorii bo między moimi chłopakami jest 4 lata różnicy, ale uważam że mimo tego co mówi mi mama lub inni, jest to idealna różnica bo Maciek (starszy) dużo mi pomagał w momencie kiedy wróciłam ze szpitala. Jak była potrzeba to podał pampersa, uszykował kosmetyki do kąpieli, no i już nawet sam szykował sobie jedzonko, sam się ubrał. Można powiedzieć, że praktycznie wystarczyło zająć się Michałem. A w momencie kiedy młody spał miałam czas dla dużego. I tak się uzupełnialiśmy. Ale być może nie każdy ma tak dobrze jak ja, bo Maciej naprawdę jest super wyrozumiałym dzieckiem. I rzeczywiście jeśli chodzi o zabawki to łatwo nie było. I Maciej wiele razy musiał rezygnować ze swoich potrzeb i zainteresowań lub chować się z nimi w innym pokoju.
Ale teraz po dwóch latach jest dobrze. Świetnie bawią się razem i dobrze się dogadują. A w momencie kiedy Maciej robi lekcje Michał uczy się przy nim nawet literek.






Trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć jaka różnica wieku jest najlepsza
bo to zależy od każdego indywidualnie i sami musimy wiedzieć co jest dobre dla nas i naszej rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz