Wiem, wiem znajdą się tacy, którzy powiedzą, że woda jest najzdrowsza i to ją powinnam dawać dziecku do szkoły.
Oczywiście też tak twierdzę, ale uważam, że soki własnego wyrobu nie są złe. Przecież wiem co w nich jest, z jakich są składników zrobione i moim zdaniem chlebek lepiej smakuje, kiedy jest popijany właśnie soczkiem, a nie wodą.
Wodę pijemy w międzyczasie do ugaszenia pragnienia, a do posiłku może być soczek lub kompocik.
Jak zrobić sok z owoców i liści malin?
Składniki:
- 2 kg malin
- 3 litry wody, następnie jeszcze 1,5 litra (razem 4,5 litra)
- 3 litrowy pojemnik liści
- 1 kg cukru kryształu
Żeby było prościej, bez ważenia i odmierzania na początek wystarczy uszykować pojemnik jako miarkę. Obojętnie jakiej wielkości. I wlewamy do garnka tyle pojemników wody ile takich pojemników mamy malin. I to samo z liśćmi. A cukier dodajemy na samym końcu według uznania.
U mnie było tak:
- 2 pojemniki malin
- 2 pojemniki wody
- 2 pojemniki liści
Wykonanie:
Dodajemy wszystkie składniki ( bez cukru ) do dużego garnka.
Wszystko musimy zagotować.
Następnie na małym ogniu, pod przykryciem, ale z "lufcikiem" gotujemy naszą mieszankę jeszcze 15 minut. Jest to ważne, ponieważ w pierwszej części czujemy tylko zapach malin, dopiero po dłuższym czasie czuć również aromat liści malin.
Zagotowane? To możemy oddzielić owoc, miąższ od soku. Ja najpierw przesiałam wszystko 3 razy przez durszlak, następnie kiedy zostało niewiele pestek, odcedziłam wszystko przez starą pieluchę. Dzięki temu sok jest klarowny, bez żadnej najmniejszej pestki i drobinki.
Odcedzone? To możemy dolać resztę wody. Wcześniej wlałam 2 pojemniki wody, więc teraz dodam jeszcze jeden. I ponownie możemy wszystko zagotować.
I przyszedł czas na cukier. Ja na taką ilość składników ( 4 kg malin, 9 litrów wody ) dodałam 2 kg cukru. Oczywiście każdy może dodać tyle cukru, ile uważa za stosowne. Ja zrobiłam bardzo słodki sok/syrop, by później go rozrabiać jeszcze z wodą.
Po rozpuszczeniu cukru wlałam sok we wcześniej umyte i wysuszone słoiczki.
Zakręciłam szczelnie.
Włożyłam do garnka wyłożonego na dnie pieluchą ( to po to, by podczas gotowania nie skakały i nie pękały ).
Do połowy słoiczka zalałam zimną wodą.
Wszystko zagotowałam.
Następnie jeszcze gotowałam słoiczki pod przykryciem 10 minut, by się zamknęły.
Wyciągnęłam na koc.
I jeszcze je nim okryłam.
I gotowe. Możemy po ostygnięciu wynieść do spiżarni lub piwnicy i do woli konsumować w miarę potrzeb.
Na zdrowie.
Kochani, otworzyłam nasz soczek. Spróbowałam i stwierdziłam, że jednak lepszy będzie z mniejszą ilością liści. I cukru również można dać odrobinę więcej. Ale oczywiście wszystko według własnego uznania i własnych potrzeb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz