Dzisiaj razem z Michałkiem mamy swoje święto. A w sumie święto naszego imienia. I wszędzie głośno na temat urodzin, huczne imprezy, torty, prezenty, a o imieninach mało kto pamięta.
I nie wiem czy wiecie, ale podobno właśnie imieniny powinno się świętować a nie urodziny.
Dlaczego?
A, bo po pierwsze według przysłowia "urodziny obchodzi każda świnia".
A po drugie, imię które nadali nam rodzice oznacza jednocześnie patrona, który ma się nami opiekować.
Wiem, że nie wszyscy jesteście katolikami. I nie każdy wierzy w te wszystkie katolickie tradycje. I nie chcę tutaj nikogo nawracać ani pouczać. Chcę tylko z Wami podzielić się wiedzą, którą przekazała mi mama. i właśnie ona, jak i dziadki powtarzają nam, że według tradycji chrześcijańskiej powinno się obchodzić imieniny. Dziękować patronowi naszemu za dar zdrowia i życia.
Ale pewnie jak większość ludzi, tak i my z okazji imienin nie robimy imprez. Nawet uroczystej kawy dzisiaj nie było. Był to wyjątkowo pracowity dzień. Dzień jak co dzień.
Sterty prania, ogarnięcie domu, prace na budowie. Przeróbki prądu - mam nadzieję, że jedne z ostatnich. I wybraliśmy kuchnię. Wybraliśmy i zamówiliśmy! Jaka jestem szczęśliwa! Kolejny etap mam za sobą! Kamień z serca ;-)
Nie obchodzę imienin również dlatego, że łatwiej ogarnąć mi spotkanie z rodziną w sierpniu, w miesiącu mojego urodzenia. Wtedy w zupełności grill albo spotkanie przy ognisku wystarczy, I może jestem wygodna, ale nikt, nigdy się nie skarżył ;-)
Ale wiecie co? Pomimo tego, że nie czekałam na życzenia i nie sądziłam, że ktoś będzie pamiętał, wiele osób mnie zaskoczyło. Otrzymałam życzenia od ludzi z którymi rzadko się spotykamy. Jak miło na sercu się zrobiło. Naprawdę cudowne uczucie. I może właśnie dlatego, że i oczekiwań względem tego, że mamy swoje osobiste święto nie miałam. Bo w urodziny czekam zawsze i zawsze jestem zawiedziona. A tym razem było inaczej.
I pomimo tego, że czasu na oddech i odpoczynek nie miałam, uważam, że był to cudowny dzień. Widzę, że marzenia się spełniają. Nie potrzebuję do szczęścia niczego więcej. Nie potrzeba mi kwiatów i upominków. Jeśli mogę to życzę sobie dużo zdrowia, szczęścia i miłości! I samych cudownych ludzi, szczerych i wiernych przyjaciół oraz kochającą rodzinę. Jeśli chcesz mi zrobić prezent, wystarczy że będziesz o mnie pamiętać i będziesz ze mną szczery.
Dziękuję za pamięć i życzenia.
A Ty co obchodzisz? Urodziny, czy właśnie imieniny?
Wszystkiego dobrego ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zawsze obchodziłam urodziny, bo obchodzenie imienin wydawało mi się głupie - bo imiona za często w tym kalendarzu się powtarzają... Ale właśnie mój teściu zawsze powtarzał, że każda świnia się rodzi, ale nie każda ma imię. ;)
W Czechach jest trochę lepiej - każde imię jest tylko 1 raz w kalendarzu, nie powtarza się, nawet jeśli jest mocno popularne. Dlatego zawsze wiadomo kto i kiedy ma imieniny i to jest super. ;)
Dziękuję. Też uważam że każde imię powinno być tylko raz w kalendarzu. Wtedy byłoby łatwiej i ciekawiej.
UsuńMacie rację jeśli każde imię było by tylko raz w kalendarzu było by o wiele lepiej.Cięzko mi powiedzieć co obchodzę ale przeważnie na imieniny zawsze coś szykuje :)Choć na urodziny zawsze jest tort kto pamięta ten zajada :)
OdpowiedzUsuńKto pamięta ten zajada ;-)
UsuńObchodzę i urodziny i imieniny. :) Tak nas rodzice przyzwyczaili, gdy byłyśmy małe i tak mi zostało. Zresztą w rodzinie też zawsze składam życzenia na obie okazje. Mój mąż ma tylko nieco przechlapane, bo mało kto pamięta o jego imieninach (Adam, wypadają w wigilię, wszyscy są zajęci innymi sprawami). Dlatego zawsze pilnuję, żeby chociaż ode mnie dostał osobne prezenty. Jeden "na gwiazdkę", a drugi imieninowy. :)
OdpowiedzUsuńJa również zawsze składam życzenia i z okazji urodzin i imienin. Ja swoich uroczystości nie lubię wyprawiać, ale mój mąż na każdą okazję jest obdarowywany zarówno przeze mnie jak i bliskich. I zawsze ciasto i tort są z tej okazji przeze mnie pieczone.
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń