sobota, 8 sierpnia 2015

Poród w dniu ślubu? Nasza rodzinna opowieść.

8 sierpnia - dzień wyjątkowy.
Dlaczego właśnie ten dzień jest dla mnie szczególny?

Ta data wiąże się z bardzo ciekawą historią z życia mojego i moich rodziców.

W tym dniu stare się skończyło a nowe się zaczęło.
Zapraszam Was - opowiem Wam naszą historię ;-)




Dokładnie 28 lat temu, 8 sierpnia 1987 roku cały świat mojej mamy wywrócił się do góry nogami.
W tym dniu moja mama została żoną i jednocześnie mamą.

Nieprawdopodobne, prawda?
Och, to był dzień pełen wrażeń, emocji i niespodzianek ;-)

Ale zacznijmy od samego początku.
Najpierw był ślub. O godzinie 17 mama z tatą stanęli przed ołtarzem i nałożyli sobie obrączki. Przysięgli sobie miłość aż po grób. Następnie była zabawa weselna na sali w Wylatowie.
Mogłoby się wydawać, że to nic specjalnego i szczególnego, ale nie było tak w tym przypadku.

Mama mówi,że już od samego początku czuła straszne bóle i skurcze, ale mimo to musiała wszystko znosić i się bawić. Była panią młodą i nie mogła odmówić tańca nikomu, bo zwyczajnie nie wypadało. Około godziny 19 skurcze nasilały się i powtarzały co około 5 minut.
Z opowiadań mamy wiem, że była gotowa na każdą ewentualność i myślała, że urodzi na sali wśród gości.
Na szczęście jednym z gości weselnych była ciocia Krystyna (na jej cześć mam takie drugie imię) z zawodu położna. To ona powiedziała mamie, że nie ma już dłużej czekać i że ma czym prędzej jechać na najbliższą porodówkę. Tak więc zrobiła. Pojechali do Mogilna. O godzinie 20 z miesięcznym wyprzedzeniem przyszłam na świat ja. Z jakiegoś powodu nie mogłyśmy z mamą zostać tam w szpitalu i musieli nas przewieść do Strzelna.

I wyobraźcie sobie, że w drodze do szpitala karetka pogotowia wraz z mamą i ze mną przyjechała pod salę weselną. Goście otoczyli ambulans i gratulowali mojej mamie.

Dla niej zabawa skończyła się już o godzinie 20. Pan młody sam się musiał bawić już do samego rana, mieli wiele powodów do świętowania... Ich wesele, narodziny dziecka a do tego wszystkiego mój ojciec chrzestny dzień później miał imieniny. Więc zaraz po północy i on mógł świętować. Trzy imprezy za jedną drogą i jednym wydatkiem...

Do dziś wspominają ten dzień wszyscy. Każdy pamiętać wesele moich rodziców będzie zawsze. A ja śmiało mogę powiedzieć, że byłam na weselu swoich rodziców ale nie jestem bękartem. Śmieję się, że już od pierwszych minut mojego życia wywołuję afery i jestem w centrum.

A dzisiaj po 28 latach dokładnie tego samego dnia, ślub bierze moja siostra.
Ona na szczęście w ciąży nie jest i nie będzie powtórki z rozrywki.


Kamila i Paweł
życzę Wam szczęścia na nowej drodze życia.


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Pani Młoda Ty masz jeszcze czas by wchodzić na fb? Widzę że wszystko na luzie. O pozazdrościć tylko...

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego dla młodej pary dla rodziców bo też mają swoje święta i oczywiście dla Ciebie !!!Życzymy super zabawy 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu młodej jak i starej pary oraz swoim oczywiście. Jutro widzimy się na urodzinowej kawce 😉

      Usuń