Niby nie obchodzimy i nie zależy nam, a jednak czekamy z niecierpliwością na życzenia i drobny upominek od ukochanej osoby. To tylko imieniny, nic wielkiego, a jednak coś!!! Kocham i chcę być kochana. Mały choćby całus i wszystkiego najlepszego wystarczy. Pokaż tylko, że pamiętasz i że Tobie zależy.
A my tego roku, w tym całym biegu zapomnieliśmy o sobie. Żadne z nas nie złożyło życzeń. Ja jemu, a on mi. Ale każde z innego powodu. Kto jest gorszy?
ON:
Nie złożył mi życzeń, bo zapomniał. Nawet przez chwilę, nie pomyślał, że tego dnia obchodzę imieniny. Kiedy poprosiłam go o choćby zwykłe WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, zdziwił się o co mi w ogóle chodzi. Było mu głupio, ale nawet nie próbował udawać, że cały dzień pamiętał, a teraz po prostu zapomniał. Był szczery - i dobrze, o to chodzi!
Nie złożył życzeń, bo nie wiedział, że mam imieniny.
JA:
Pamiętałam, oczywiście że pamiętałam. Nawet uroczystą kolację przygotowałam. Niestety nagła awaria, spontaniczny wyjazd Marcina do Niemiec sprawił, że to wszystko nie miało sensu. Była kolacja dla rodziny, ale bez solenizanta. Napracowałam się, przeżywałam jego brak, i przykro mi było, że świętujemy jego imieniny bez niego, ale... Pomimo, że pamiętałam, to jednak zapomniałam o najważniejszym! Nie złożyłam mu życzeń. Przecież rano przed wyjazdem mogłam to zrobić, albo zadzwonić. A ja tego nie zrobiłam! Skupiłam się na rzeczach materialnych, o duchowych i uczuciach zapomniałam.
Nie złożyłam mu życzeń, bo choć pamiętałam wcale o tym nie pomyślałam.
I kto Twoim zdaniem jest gorszy?
Mnie nawet o własnych imieninach zdarza się zapominać, więc trudno mi to rozpatrywać w kategoriach "kto był gorszy" :) Gdyby M. zapomniał o moich urodzinach albo naszej rocznicy ślubu, pewnie miałabym mu trochę za złe - ale akurat imieniny nie są dla mnie jakąś bardzo istotną okazją, o którą mogłabym się gniewać :)
OdpowiedzUsuńNo mi jakoś w tym roku również nie było przykro. Jeśli chodzi o robienie przyjęcia, to w sumie swojej okazji nie obchodzę wcale, po prostu nie lubię. A nawet gdybym nie chciała robić imienin męża to muszę, bo to marcinki, więc wszyscy maja wolne w pracy i wszyscy pamiętają. A urodziny zawsze jemu wyprawiam. Jemu i dzieciakom
UsuńO rany :( Nieprzyjemne sytuacje i to obie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście w tym roku nie mieliśmy czasu na obrażanie się, ale rzeczywiście, fajne to nie było
UsuńJa co roku zapominam o swoich imieninach - o cudzych zresztą też. Przypomina mi mój chrzestny, który potrafi zapomnieć o wszystkim tylko nie o tym że należy złożyć mi życzenia.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. Kiedyś imieniny były popularnym świętem, teraz powoli odchodzą do lamusa. Ważne, żebyście pamiętali o sobie na codzień a imieniny mogą zejść na boczny tor.
Pozdrawiam :)
To prawda, najważniejsze by szanować siebie na co dzień. A imieniny to już tylko formalność
UsuńJak dla mnie nikt nie jest gorszy, bo sam imienin nie obchodziłem nigdy. Długo nawet nie wiedziałem kiedy mam, dopóki pewna osoba na siłę nie zaczęła mi szukać tej daty... No i teraz wiem już kiedy mam, ale sam o tym nigdy nie pamiętam xD
OdpowiedzUsuńMy postanowiliśmy sobie, że będziemy obchodzić jedno święto imieniny lub urodziny, by trochę zaoszczędzić. Ja obchodzę urodziny, bo są latem, więc prościej zaprosić gości na dwór i zrobić grilla - jeśli w ogóle coś robię, bo nie lubię tego dnia. Mężowi dla rodziny wyprawiam urodziny, a dla znajomych imieniny... Dzieciaczkom urodziny. Ale o życzeniach staramy się pamiętać zawsze. Bo nie są ważne prezenty, a nasze uczucie do nas.
UsuńU mnie mąż nie ma szans zapomnieć nawet jak by chciał ;) o każdej okazji trąbię już z miesiąc wcześniej :D
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś tak robiłam, ale już przestałam ;-)
Usuńobie sytuacje nie są przyjemne, ciężko wybrać, ale chyba i nie o wybór tu chodzi, tylko uświadomienie sobie błędów.
OdpowiedzUsuńU nas imieniny się obchodzi tylko w domu, więc o rodzicach pamiętam, natomiast narzeczony śląskim zwyczajem tylko urodziny i ja dla niego podobnie. szczerze mówiąc nawet nie wiem kiedy by mu te imieniny wypadły. :O
Najchętniej wcale bym niczego nie obchodziła, ale z drugiej strony, z rodzinką też trzeba się widywać a to jest idealny pretekst.
UsuńNie chce oceniać, ale jak dla mnie Twój wybór jest Gorszy, bo świadomie nie złożyłaś mężowi życzeń.
OdpowiedzUsuńWiesz, że chyba masz rację
UsuńW mojej rodzinie w ogóle nie obchodzi się imienin i chyba nawet nigdy nie obchodziło. Jedynie dziadek dzwoni wtedy z życzeniami i za każdym razem jestem tak samo zaskoczona :D Tak właściwie to, co teraz napisałam wyklucza pierwsze zdanie w tym komentarzu, ale miałam na myśli jakieś huczne imprezy i tym podobne. Stąd kompletnie nie przejmuję się brakiem życzeń, bo sama zapominam o istnieniu moich imienin.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie myślę nawet o imprezie, tylko o samym fakcie pamięci i złożenia życzeń.
UsuńMoim zdaniem nikt nie jest gorszy, czasami zapomnieć rzeczą ludzką. Dla mnie urodziny czy imieniny to taki sam dzień jak każdy. Wiadomo, że przykro, ale u mnie w najbliższej rodzinie, świętujemy na następny czy jakiś kolejny dzień. Zwykła kolacja, znaczy czasami coś bardziej wyszukanego niż kanapki. Ot, takie przeniesienie, ale nikt nie obraża się za zapomnienie.
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale miło jest gdy w dniu imienin czy urodzin ktoś o mnie pamięta.
UsuńNie mi oceniac, kto gorszy... Ale przykre, ze nie mowi sie drugiej osobie chocby czegos milego. Niby to tylko imieniny. Ja zarowno urodziny jak i imieniny chce obchodzic. Wiec zawsze pamietam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, miło gdy ktoś pamięta. I nie prezenty są ważne, a właśnie pamięć i szczere życzenia. Ja niby nie chcę obchodzić, ale życzenia chciałabym dostawać od wszystkich dla których jestem ważna.
UsuńZawsze winę ma ... facet! ;) My imienin nie obchodzimy, więc mamy jeden problem z głowy ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... nie zawsze :-)
UsuńZapomnieć ludzka rzecz, nie ma się co przejmować i szukać gorszego ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja nawet nie wiem, kiedy mam imieniny! Nigdy nie było mi to do niczego potrzebne, bo u mnie w rodzinie świętuje się urodziny.. Będę mieć problem, bo z kolei u mojego Męża imieniny to ważne święto!
Upsss, to będzie trzeba się przestawić;-)
UsuńNo myślę że jest remis ;).
OdpowiedzUsuńA co do imienin ja niby lekceważę ale jak mi bliscy nie złoża-bo zapomnieli to jest mi po prostu przykro.
Dokładnie mam tak samo
UsuńMi mąż składał życzenia dwa razy przed imieninami. W dniu konkretnym zapomniał. Usprawiedliwiam go jednak bo sama zapomniałam, no i złożył mi je wcześniej :)
OdpowiedzUsuńAle pamiętał. Mój o moich całkowicie zapomniał. No cóż, tym razem obeszło się bez awantury.
UsuńSzczerze? Byłoby mi przykro jakby zapomniał o moim święcie, może to głupie, ale cóż.
OdpowiedzUsuńZawsze szczerze ;-)Mi każdego roku było przykro, ale teraz żyjemy w tak zawrotnym tempie, że po prostu szkoda mi czasu na wyrzuty i żale. Póki co myślę o czymś innym. Ale za rok na pewno już nie podaruję!
Usuń