środa, 11 listopada 2015

Sentymentalna JA - czyli jesienne porządki w szafach.

Staram się nie kolekcjonować starych rzeczy, staram się nie trzymać niczego, co nie będzie mi już potrzebne. Staram się być twarda i konkretna. Staram się żyć teraźniejszością a nie przeszłością...




Serio? Chyba sama nie wierzę w to co piszę! Jestem mięczakiem, co chwilę sięgam gdzieś tam wspomnieniami, nie potrafię cieszyć się wyłącznie tym co tu i teraz, Są takie rzeczy z którymi trudno mi się rozstać, do których mam ogromny sentyment i pewnie jeszcze długo ze mną zostaną.

Niby porządki w szafach robię. Nawet wielu ubrań się pozbyłam. Ale..
jest jedna bluzka, której nie potrafię wyrzucić, wykorzystać na szmaty czy nawet komuś podarować. Mam ją już 11 lat. Ale tyle z nią fajnych wspomnień się wiąże. Jest wyblaknięta, za mała, ale póki co nadal zostawiam ją w szafie.


Pamiętam dzień, w którym ją dostałam.
Wiele lat matka chrzestna o mnie nie pamiętała. Kiedy moja siostra od swojej dostawała prezenty, ja stałam i się temu cierpliwie i pokornie przyglądałam. A wtedy moja matka chrzestna po tych wszystkich latach przyszła do mnie i podarowała mi tą bluzeczkę. I wiecie co? Nic już wtedy i w sumie nadal nie ma znaczenia. Ten dzień będę długo pamiętać. Tak wiele to dla mnie znaczyło. Dzięki temu wiem, że szczery prezent i niespodziewany, ma dużo większą moc, niż te wyczekiwane i oczywiste. I nadal, gdy na nią patrzę, łezka w oku się kręci. Nie dam rady jej wyrzucić. Staram się nie kolekcjonować starych rzeczy, ale tej po prostu nie dam rady się pozbyć!

Pamiętacie swoją pierwszą miłość? Ja doskonale, i w sumie nadal o nim pamiętam i go wspominam i mam do niego słabość. To naprawdę było z mojej strony silne uczucie! On nigdy się o tym nie dowiedział, stracił, a może straciliśmy ogromną szansę na coś pięknego, ale widocznie tak miało być. Wiem, że coś wyjątkowego nas łączyło, ale nigdy o swoich prawdziwych uczuciach nie rozmawialiśmy. I pamiętam jak pierwszy raz właśnie tę bluzeczkę założyłam, podszedł do mnie i z zachwytem powiedział, że ślicznie wyglądam. I cały dzień się mi przyglądał. I jeszcze miesiąc i za każdym razem... Pamiętacie te szkolne uczucia, euforię i radość z najmniejszego gestu czy słowa od upatrzonego chłopaka? To był wyjątkowy dla mnie czas.... I wszystko to wraca, gdy patrzę na tą bluzeczkę... Staram się żyć teraźniejszością a nie przeszłością, ale...Lubię wracać do tamtych chwil, bo są to przyjemne wspomnienia.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której chcę tutaj wspomnieć.
Skarpetka, mała żółta bez swojej drugiej do pary. Ale nadal w mojej szafie leży i leżeć długo będzie. Ona ma ponad 7 lat. Niechcący zwędziliśmy ją z porodówki. Maciek po urodzeniu miał wenflon w rączce i by nie haczył motylka, właśnie tą skarpetkę mu nałożyli na jego malutką łapkę. Pierwsze dziecko, wyjątkowy czas, nowe życie i sentyment pozostanie już na zawsze. Choć z Michałkiem, również wiele wspomnień się wiąże i było to równie silne przeżycie, to ta skarpetka już zawsze będzie wyjątkowa.


A teraz pewnie długo w mojej szafie będzie sweterek.
Choć mam go dopiero miesiąc, już jest dla mnie ogromnie ważny. Bo dostałam go w prezencie od męża, tuż przed nagraniem do telewizji. W tym dniu czułam, że mąż jest ze mnie dumny, a nagranie sprawiło, że jestem pewniejsza siebie. Wiele blog we mnie zmienia, a ten sweterek będzie mi o tym przypominał. Mam nadzieję, że blogowanie będzie wiązało się z tym co przyjemne, a to co złe nie nastąpi.


Jak już jesteśmy przy tej telewizji.

UWAGA,
EMISJA JUŻ W CZWARTEK 12 LISTOPADA O GODZINIE 21:00
NA PROGRAMIE TVP ABC "NA KŁOPOTY ABC"

Jeśli chcesz mnie troszkę bliżej poznać, zapraszam do obejrzenia.

Ale się tego nazbierało. I gdybym tak dłużej pomyślała, to więcej tego by się znalazło...
A Wy macie jakieś "starocie", z którymi szczególnie trudno się Wam rozstać?

38 komentarzy:

  1. Sama muszę zrobić porządki! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe ile z niepotrzebnych rzeczy zostanie w Twojej szafie ;-)

      Usuń
  2. :))))))
    Mój pierworodny ma 21 lat a ja nadal przechowuję jego śpioszki w kaczuszkę :D Mam mnóstwo rupieci, zagraconą piwnicę i strych i... obiecuję sobie, że któregoś dnia to wszystko powyrzucam... tylko powstrzymuje mnie właśnie niewiadoma przyszłości. Wszystko fajnie, kiedy zawsze jest dobrobyt czy prawie dobrobyt, zaczynają się schody, kiedy wprowadza się bieda, wtedy z takich różnych rupieci, szpargałów, starych materiałów można coś zrobić, nie mając ich nie zrobi się już nic. I to mnie powstrzymuje, lęk przed przyszłością :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a przeważnie słyszę od znajomych, że w momencie, kiedy pozbyli się wszystkiego, los postanowił inaczej i własnie te rzeczy by się przydały. Przezorny zawsze ubezpieczony ;-)

      Usuń
  3. niektórych rzeczy po prostu ciężko się pozbyć;) sama bym pewnie takiej skarpetki nie wyrzuciła za żadne skarby;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niektóre rzeczy po prostu mają zbyt dużą wartość sentymentalną.

      Usuń
  4. Gdybym miała bluzkę z taką historią też bym jej nie wyrzuciła ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm... a już prawie jej nie miałam, a jednak jeszcze ją zostawię ;-)

      Usuń
  5. Hm... Ja nie przywiązuję się tak do rzeczy, nie wiążę z nimi konkretnych wspomnień. Wątpię, by udało mi się wygrzebać z szafy czy szuflad takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz dobrze... przynajmniej porządek w szafie i mniej roboty później!

      Usuń
  6. Ja staram się pozbywać nieprzydatnych przedmiotów raczej na bieżąco, ale też mam kilka takich perełek - np. pierwsze ubranka kupione dla Bąbla, w których przywieźliśmy go z domu dziecka. Ze swoich rzeczy gromadzę raczej notatniki, zeszyty z cytatami i ulubione książki, do których mam największy sentyment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym takie ubranko zostawiła. To był wyjątkowy dzień dla Was ;-)

      Usuń
  7. Oj, ja to dopiero jestem sentymentalny. Nie potrafię absolutnie nic wywalić - ani ciuchów z historią, ani ciuchów bez żadnej historii i praktycznie połowa mojej szafy to są rzeczy, których nigdy już nie założę, ale w szafie oczywiście są... W sumie tak teraz sobie myślę, że mógłbym zacząć nosić je po prostu po domu, czy coś, żeby tak nie zalegały w nieskończoność w szafie xD Pozdrawiam!
    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wywalam bez litości wszystkie niepotrzebne graty.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, ja wole wielu rzeczy nie pamietac. Teraz zbieram dobre wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tylko zostawiam to, co wiąże się z miłymi wspomnieniami ;-) złego również wolę nie pamiętać

      Usuń
  10. Oglądam właśnie program z Twoim udziałem. Świetnie się prezentujesz, kamera Cię kocha :) Fajnie jest zobaczyć Cię też inaczej niż na blogowych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa ;-) Mam nadzieję, że kiedyś na jakimś spotkaniu blogowym się spotkamy.

      Usuń
  11. Oj, szkoda, że przegapiłam program. :/

    Co do tych sentymentów do rzeczy, to nie mam takich wspomnień. Byłego chłopaka nie rozpamiętuję. A z mężem mam po prostu album ze zdjęciami. Za to dla córeczki uzbieralam całe pudełko.. Pierwsze skarpetki, pierwsze buciki, pierwsze dżinsy, opaska ze szpitala, nawet kikut pępowiny. :D

    Zapraszam - nominacja LBA :) http://www.chichotkitrzpiotki.pl/2015/11/poznajmy-sie-lepiej-11-faktow-o-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nic straconego. Wiele nie było mnie widać, ale jeśli jednak pomimo to chciałabyś obejrzeć, to teraz w niedzielę o 21 na tym samym programie będzie powtórka. Dziękuję za nominację, obiecuję, że odpowiem na pytania. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Moja pierwsza miłość jest również moją obecną miłością i oby tak dalej :)
    Kiedyś podobnie trudno mi było się rozstawać ze starymi rzeczami ale teraz przychodzi mi to łatwiej. Już kilkukrotnie zrobiłam sporą paczkę ze starymi ale nadal dobrymi rzeczami i podarowałam ją pewnej rodzinie. Cieszył mnie potem widok, gdy widziałam, że dziewczynka z tej rodziny chodzi w moich rzeczach przykładowo do Kościoła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham męża najmocniej na świecie, nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale tamten chłopak również kiedyś był dla mnie ważny, jednak tak naprawdę nic nas nie łączyło, nie miałam okazji lepiej go poznać, bo nie mieliśmy odwagi sprawdzić się jako związek. No i dobrze, przynajmniej mam same miłe wspomnienia i najwspanialszego męża na świecie.

      Ja również wszystko oddaję potrzebującym, ale te kilka rzeczy które wymieniłam chyba długo jeszcze jednak pozostaną u mnie w szafie.

      Usuń
  13. O przegapiłam program. Może mają go online?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niedzielę będzie powtórka o 21 na TVP Abc. Ale można również wejść na stronę NA KŁOPOTY ABC VOD i obejrzeć 42 odcinek

      Usuń
  14. Robiłam ostatnio porządki w szafach. Nie lubię, ale jak już się wezmę to działa to na mnie oczyszczająco :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też jestem sentymentalna i lubię wszystko chować :-) Bilety, kartki, kolczyki, bransoletki:-) Szkoda wyrzucać wspomnienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś również wszystko zbierałam. Teraz zostawiam niewiele bo miejsca mi braknie 😃

      Usuń
  16. Wyrzucam, co niepotrzebne bez sentymentów...poza tymi rzeczami, z którymi nie mogę się rozstać ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Też mam kilka takich sentymentalnych ubrań i choć w mojej szafie zwykle panuje skrajny porządek, tych kilku ciuchów nie zamierzam sie pozbywać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też nie lubię mieć za dużo rzeczy i przetrzymywać takich, których nie używam, chociaż... ma to też swoje minusy. Ostatnio, gdy musiałam stworzyć dla syna przebranie do przedszkola, to żałowałam tego, że pozbyłam się wszystkich starych ciuchów, materiałów, itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, takie niepotrzebne ubrania, mogą okazać się bardzo pomocne zwłaszcza w czasach szkolnych.

      Usuń